PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33215}

Policyjna opowieść

Ging chat goo si
7,3 8 442
oceny
7,3 10 1 8442
6,3 3
oceny krytyków
Policyjna opowieść
powrót do forum filmu Policyjna opowieść

Na film składają się dwa elementy: kaskaderka oraz pozostałe zaplecze filmowe tj fabuła, aktorzy, zdjęcia.
O ile pierwszy to kapitalna robota, przede wszystkim Chana, który wydaje się tutaj młodszym uczniem Woo, o tyle drugi element praktycznie nie istnieje.
Najsławniejszego pięściarza z Hongkongu nie obchodzą meandry fabularne, wyraziści bohaterowie ani nawet dialogi. Dlatego jego bohaterowie obrzucają się tortami niczym w kreskówce, rzucają na lewo i prawo czerstwymi komunałami lub ciętymi ripostami rodem z Familiady oraz po prostu są, istnieją, egzystują w ramach porytej konwencji komedii.
Śmiechałem na co drugiej scenie. Nie dlatego, że była tak zabawna, ale w inny sposób nie potrafiłem wyrazić swojej żenady i zdenerwowania. Sceny perełki to odbieranie telefonów na posterunku i rozprawa sądowa. Humor - sprzed wieków, inscenizacja - zerowa, aktorzy - nie istnieją, puenta - żadna, bo fabuła leci swoim torem i bez tych scenek wyjętych z koszmarów smutnego klauna. Szczególnie żenująca jest scena na sali sądowej. Słuchając wyjaśnień obrońcy miałem wrażenie, że biorę udział w castingu do Chłopaków do wzięcia.
Za to sceny akcji wykonane są na pełnym profesjonalu, bez amatorszczyzny, z przytupem i wyczuciem mistrza Woo (tylko bez strzelanin). Momentami daje się we znaki chaos i brak pomysłu na aktorów na planie (pierwsza obława policyjna to przede wszystkim zwijanie się z bólu, ratowanie cywili i coś w stylu stresu bojowego czy coś takiego...?). Woo pięknie potrafi bawić się przestrzeniami i "ci źli" wspaniale wbijają się przed kamerę, atakując bohaterów. Chan ma pomysł na sceny walk i akrobacje, jednak na tym się po prostu kończy.
Konkluzja jest prosta i smutna: Woo to doświadczony don kina akcji, który ma wszystko poukładane i nie zapomina, aby jego bohaterowie byli romantykami z szybkimi rączkami i celnym okiem. Chan to młodzik, niedoświadczony, energiczny, momentami wręcz agresywny dzieciak, który chce pokazać, że on też może i potrafi. Szkoda, że chęć pokazaniu kilku fajnych scen (hipermarket, ogród różany, pościg przez slumsy) wymagał stworzenia filmu, w którym, poza statystami dostającymi po mordzie od Chana i samym Chanem, nikt nie ma nic do roboty.

PS: Nie oglądać z ang dubbingiem!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones