Jak ktos sie interesuje tym zagadnieniem to wie ze do takiego zdarzenia w czasie zimnej wojny nie doszło bo i dojsc nie mogło. Po prostu Ramiusowi jako elementowi niepewnemu nikt by nie powierzył okretu. I robiono tak i w ZSRR jak i w USA.
Poczytaj sobie o Jonaszu Pleškysu i Walerym Sablinie. To właśnie na ich historiach miała być oparta ta książka - a oni zrobili to naprawdę.
W końcówce filmu rozwaliło mnie pytanie do rosyjskiego Ambasadora - "Andrej, zgubiliście jeszcze jedną łódź podwodną?" hahah
Oj, chłopie, poczytaj sobie o zdradach i podwójnych agentach z czasów zimnej wojny, zdarzało się nie raz że ludzie z dostępem do najtajniejszych danych i cieszący się pełnym zaufaniem nagle zmieniali stronę konfliktu...
Z tym już pretensje miej do Clancy'ego, bo to ekranizacja jego książki a nie film historyczny. Zresztą w powieści kwestia wiarygodności całej historii jest znacznie dokładniej opisana.