Polowanie jest jak kino akcji, K-19 jak dramat. Polowanie przereklamowane, K-19 niedoceniane. Kto
zna oba filmy zrozumie.
Zależy kto czego oczekuje. "Polowanie na Czerwony Październik" to film sensacyjny (w końcu autorem książki jest sam Toma Clancy) i posiada cechy tego gatunku, do tego świetny klimat i muzykę. W swej klasie wiedzie prym (jeżeli chodzi o morskie filmy, nawet "Karmazynowy Przypływ" nie bawi tak dobrze), choć np. wizja człowieka radzieckiego jest naiwna (a wręcz jej nie ma. Film unika wyjaśnienia motywacji grupy oficerów, komunizm przewija się gdzieś w tle). Natomiast jak sam zauważyłeś "K-19" to dramat (do tego oparty na faktach), bez bawienia się w sensacje, pogonie, walki okrętów podwodnych lecz z twardą, zabójczą awarią reaktora i równie szorstką rzeczywistością Kraju Rad. Kto oczekuje dramatu skupiającego się na losie ludzi i ich walce o przetrwanie wybierze "K-19".