Niewiele się dzieje. Widoczki zimą nawet zgrabne, ale ten romans w tle jest... cienki jak sik pająka. Drętwe dialogi, drętwe role. Idris to świetny Heimdall w Marvelu, ale tutaj wypadł melodramatycznie słabo. Po Kate Winslet chyba też oczekiwałam znacznie więcej. Ogółem - film mnie znudził i rozczarował, a napaliłam się na dobrą przygodę w górach, coś jak Everest. Niestety, nie oczekujcie nic więcej, jak kina dla kury domowej, która rozpaczliwie szuka miłości gdzie się da. :(