Że też producenci przed wyłożeniem kasy na film nie raczyli ciebie spytać czy czasem nie będziesz zniesmaczony. Albo czemu nie wyciągnęli Dalego z grobu i jego nie spytali. No co to się w dzisiejszych czasach wyrabia. To, to normalny skandal i obraza boska.
ja sie z Toba zgadzam, moze nie co do stopnia zniewagi, ale Pattinson jest najgorszym z mozliwych wyborow. We wszystkich swoich rolach jest taki sam.
ja tez sie zgadzam... gra aktorska może nie była bardzo zła, ale to zbyt popularny aktor...poza tym czy tylko mnie drażiły te okrutnie sztuczne peruki i przyklejane wąsy?? no dla mnie kiepsko jak ktoś się bierze za życie Dalego w taki sposób...........
Bez przesady. Może geniuszem nie jest, ale uważam, że film warto zobaczyć. Jak ma się hbo to można nawet wieczorkiem dzisiaj :)
waclawa150 wybacz,nie zwróciłam uwagi na ten fakt, co jednak nie zmieni mojego zdania,gdyż ja widziałam ten film po zmierzchu, co więcej zmierzch nawet mi się podobał,bardzo dobra muzyka,lubię tą aktorkę,która grała Bellę,mimo że wszędzie gra podobnie,ma ciekawą manierę... ale little ashes,wszystko nie tak, przede wszystkim rażący brak podobieństwa do Dalego, wydaje mi się ,że był to film trochę na siłę,tylko w jakim celu go w takim razie wyprodukowano ? nie wiem. na prawdę rzadko kiedy wypowiadam się gdy coś mi się nie podoba,ale tu zostałam porażona kiepską jakością tego filmu.... przede wszystkim z tego powodu,że uwielbiam życie i twórczość Salvadora,nie patrzę na to jak na wymyśloną przez reżyserów bajkę....
Wtrącając się do rozmowy, celem tego filmu było po prostu zekranizowanie wspomnień Dalego, zwłaszcza w kwestii jego stosunków z Lorcą. Dobrze, że taki film powstał. Sama jestem zakochana w Salvadorze i cieszy mnie, że jego życie jest inspiracją do nagrania filmu. Ten, choć nie jest arcydziełem, zrobił na mnie miłe wrażenie. Co do gry Pattinsona, może nie jest genialnym aktorem, ale ta rola na pewno nie była dla niego łatwa i wymagała odwagi, tym bardziej, że mamy tutaj homo sceny. I ja staram się nie patrzeć już na Pattinsona przez pryzmat Edwarda, ale właśnie aktora który może wcielać się w różne postacie.
ten film to nieporozumienie. czekam aż ktoś nakręci coś naprawdę dobrego o Dalim, bo warto
Po pierwsze Pattinson zupełnie nie pasował do roli Daliego, w ogóle do niego nie podobny, nawet nie wygląda jak Hiszpan. W tej roli wyglądał ośmieszająco już pomijając grę aktorską. Po prostu wielki niewypał .
W 100% się zgadzam. Wielki minus tego filmu to właśnie Pattinson! Czego nie mogę powiedzieć o odgrywającym rolę Federica, Javier Beltrán. O wiele lepiej wczuł się w rolę i spisał znacznie lepiej. :)
prawda jest taka że Dali jest postacią tak wybitną i niepowtarzalną, że każdy film , który powstanie o nim nie dorówna mu, chyba sam Salvador musiałby go nakręcić...
Z tego co o nim czytałem to promował życie na wysokim poziomie kosztem innych był za monarchią i władzą absolutną tych co mają pieniądze więc dogadał by się z przywódcą korei północnej ponieważ nie znosił demokracji i równości w społeczeństwie dla mnie to absolutne zero jako człowiek..
Poczytałem trochę na temat tego "artysty" i jestem w szoku że takie coś mogło się nazywać człowiekiem...
Ja trochę się zagłębiłem w życiorys Salwadora Dali i jeśli to co o nim piszą to prawda to facet był ostro "poryty" i o ile jego obrazy bardzo mi się podobały,to już nie myślę o tym artyście jak o kimś wielkim ale jak o czubie który wykreował w sposób wyrachowany swoją osobę i umiał sprzedać siebie.Myślę że gość był strasznie zwichrowany ponoć ukryty homoseksualista wyzbyty moralności,normalności często zmieniał zdanie był faszystą kiedy rządzili faszyści był komunistą kiedy rządzili komuniści tak na prawdę był nikim i nie miał własnego zdania kreował się na wielkiego artystę a był zagubionym nikim,który jednak wiedział jak sprzedać siebie i to go uratowało...