PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1115}
6,8 3 932
oceny
6,8 10 1 3932
6,4 5
ocen krytyków
Popioły
powrót do forum filmu Popioły

Eko-oszołomy do psychiatry

użytkownik usunięty

Ludzie, zaraz mi system nerwowy siądzie jak czytam te wasze komentarze. Świat zwariował, po prostu zwariował, płaczecie i lamentujecie nad śmiercią jakiegoś konia i za jedną scenę przekreślacie cały film. Jak w filmie ktoś zabije pająka, albo rybę i o zgrozo ją jeszcze potem zje to też dajecie 1? Was eko-oszołomów, pseudo-ekologów powinno się pozamykać w psychiatrykach, naprawdę. Przez tysiące lat trwania ludzkości mordowaliśmy zwierzęta, no bo no ch... Wacława jeść trzeba, podczas jednej szarży kawalerii też ginęło po kilkaset koni i nikt nie płakał. Dzisiaj banda kretynów potrafi zablokować budowę drogi bo a trasie żyje jaką jakieś żabki i robaczki. Jak dobrze, że dawniej nie było takiego skretynienia, a gdy już się tacy trafiali to byli zabijani śmiechem, bo gdyby taki greenpece istniał od zawsze to nadal mieszkalibyśmy w jaskiniach i nie moglibyśmy wybudować żadnego miasta bo musiało by zginąć wiele pajączków, wężów, mrówek a nawet koni.

Ale mieszasz...
Czym innego jest ubój zwierząt hodowlanych czy śmierć koni kawalerzystów czy husarów a czym innego śmierć konia w "Popiołach".
Dwa pierwsze przypadki da się logicznie wytłumaczyć a trzeciego nie.
Scena śmierci konia nie wnosi nic do filmu, nie bije z niej ani symbolika ani geniusz, nie jest również efektownie sfilmowana - ot zepchnęli konia ze skarpy i sfilmowali. Tylko po co? Głupia i chora wizja nic więcej. Pozostaje tylko absmak szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę miłość córki Wajdy do koni, z którą się tak obnosi.
"Popioły" czy z tą sceną czy bez do klasyki kina nie należą, nie sposób zaliczyć ich do najlepszych filmów Wajdy - ot średniak, ekranizacja jakich wiele. Brak wyróżnień w Cannes zrozumiały, w konkursie głównym było wiele tytułów przy których "Popioły" wyglądają blado, nijak się mają do filmów tj. "Kobieta i mężczyzna", "Mademoiselle", czy "Doktor Żywago".
Na pewno nie jest do końca usprawiedliwione przekreślanie filmu dla jednej, kontrowersyjnej sceny, ale w moim odczuciu słusznie budzi ona niesmak i sprzeciw.

użytkownik usunięty
madz20

nie oglądałem filmu, także nie oceniam go, po prostu przeczytałem komentarze, tych wszystkich oburzonych, szczególnie opętanych fanatycznych wyznawców wegetarianizmu (dla mnie to sekta), którzy płaczą nad jednym koniem. Ludzie... zabili konia, i co? Świat się zawalił? Swoją drogą skąd wiesz, że tego konia potem nie przerobiono na kotlety? Reżyser miał taką wizję i ją zrealizował, co mieli tam gumowego konia zrzucić? Sam nie jestem zwolennikiem niepotrzebnego zabijania zwierząt, ale nie lamentuje nad jednym zabitym konie w jakimś filmie, a ludzie tutaj płaczą i lamentują jak po tej całej madzi z sosnowca

Każda niepotrzebna śmierć powinna budzić potępienie, czy to ludzka czy zadania przez człowieka zwierzęciu. Niemniej da się wyczuć fanatyzm i niepotrzebną wrzawę, szczególnie biorąc pod uwagę poziom znieczulicy w naszym społeczeństwie - wielu tragediom można by zapobiec, gdyby w porę pobudzić odwagę obywatelską i uśpioną moralność, która po fakcie wylewa się ze stada oburzonych, którzy odpowiedzialnością obarczają wszystkich wkoło poza sobą...
Nawet jeśli koń miał "iść na kotlety", to winien trafić do rzeźni i być zabity w sposób przyjęty za humanitarny tj. z wcześniejszym ogłuszeniem, mnożenie cierpień nie ma sensu.
Warto obejrzeć film by nabrać rozeznania chociażby co do poruszonego zagadnienia. Mam przeświadczenie, że artystom nie wolno więcej i nie powinni się posuwać do tak bezsensownych kroków jak zabicie zwierzęcia dla samego zaszokowania widza. Wizja Wajdy do niczego nie prowadziła, była jedną z wielu ilustracji cierpienia, agresji i zezwierzęcenia, które prezentuje w filmie, spokojnie mógł ją porzucić. Być może sam do końca nie przemyślał tego co zrobił, bo doprawdy nic to do filmu nie wniosło a tylko na lata przykleiło mu łatkę bezdusznika i kata (aż mi się zrymowało :D).

madz20

Z tą jedną uwagą, że z tego co słyszałam, śmierć koni w rzeźni bynajmniej nie jest humanitarna. Biorąc pod uwagę co się słyszy o ludziach zabijających konie w rzeźni, o ich fantazjach i znęcaniu się, to taki upadek jest już dla konia lepszy. Jeśli, oczywiście, to, co słyszałam to prawda :)

ocenił(a) film na 8
madz20

Oto znak czasów, sfilmowanie śmierci jednego zwierzęcia może zepchnąć, nomen/omen, do kategorii filmów nieistotnych polskiej kinematografii. A przecież mamy do czynienia z dokonaniem ważnym, tak dla twórcy jak i całego dorobku Narodowej Filmoteki.
Koncentrując się na tym, jednak, incydencie, oburzeni obrońcy zwierząt stają się hipokrytami już tak do końca...
Otóż podczas realizacji filmu doszło do tragicznego wypadku srebrnego medalisty w skokach przez przeszkody z Paryża(1924). Pan major Adam Królikiewicz, bo o nim tu wspominam, podczas filmowania szarży wypadł z siodła i doznał złamania kręgosłupa. W wyniku tego wypadku zmarł kilka tygodni później. Czy fakt ten w jakikolwiek sposób zaciążył na sławie lub niesławie filmu?
Nie, a zginął człowiek nie koń!
Dramatyczna scena upadku w przepaść wojskowego rumaka pozostaje wyrazistym symbolem klęski żołnierza, klęski Polaka, klęski jego ideału. Jest bardzo silnie emocjonalna, choć twórcy nie epatują tu nadmiernie okrucieństwem. Sekwencja jest usprawiedliwiona, dramaturgicznie, w połowie lat 60-tych nie istniały filmowe środki do zrealizowania takiej bez koniecznej ofiary.
Zupełnie inaczej niż przy o rok późniejszym "Rublowie" wielkiego mistrza kinowej mistyki A. Tarkowskiego. Tenże podczas realizacji swojego fresku, dosłownie, oblał naftą i podpalił krowę. Po czym tę wyjącą żywą pochodnię sfilmował. Dla efektu artystycznego. Czy "Rublow" jest kontestowany przez środowiska ekologiczne??
Andrzej Wajda ma na swym koncie większe dokonania niż "Popioły" ale nie wolno zapominać, że jego wizja tego filmu została znacząco ograniczona przez ówczesnych decydentów. Odebrano możliwość kręcenia na taśmie barwnej, w nie do końca jasny sposób wpływano na dobór obsady, która początkowa miała być gwiazdorska. Nadto film powstawał w czasie kiedy realizowano dwie inne superprodukcje polskiej kinematografii, myślę tu o "Faraonie" i "Rękopisie znalezionym w Saragossie", co zapewne przyczyniło się ograniczenia środków finansowych. W zamian koloru Wajda zdecydował się na format szerekoekranowy, co niewątpliwie podnosi widowiskowość ale w tamtym czasie okupione było kłopotami przy montażu. Rzeczywiście z perspektywy czasu montaż nie jest silną składową filmu.
To pierwsza, jakkolwiek, superprodukcja Wajdy, udała się przecież. Przede wszystkim wykorzystując składniki "Szkoły polskiej", bodaj po raz ostatni, pokazał jak polskie marzenie o wolności zostaje rozjechane przez koła historii i że poprzez nasze narodowe cechy nie potrafiliśmy tych kół zatrzymać. Przełożył na język filmu literacki zamysł, sporo dodając min. widowiskową szarżę pod Somossierą. Zdobycie Saragossy odziera z legendy o szlachetności polskiego żołnierza, takoż teatralna inscenizacja rzezi na San Domingo. Wojna zabija to co w człowieku dobre i jest w tej filmowej refleksji nawiązanie do losów kraju po 1945 roku. Nie można pominąć brawurowej kreacji p.Olbrychskiego w roli Rafała pisząc o filmie.
Porównywanie zatem tego filmu z beznadziejnie hollywodzkim "Doktorem Żywago" czy "Kobieta i mężczyzna", kameralnym melodramatem, bez ambicji bycia czymś więcej wydaje się mocno nieuprawnione. Good night, and good luck,esforty.
8/10

esforty

Bardzo dziwna "linia obrony" Wajdy i własnego zrozumienia dla jego poczynań.
1) Czym innym jest nieszczęśliwy wypadek, w którym ginie człowiek a czym innym bezdusznie zaplanowana śmierć zwierzęcia. Angażując majora Wajda nie planował posłać go na drugi świat, ot coś nie zadziałało i zdarzyła się tragedia - nic ponad olbrzymi niefart, nieszczęście... Działanie z premedytacją zawsze jest obciążające nawet w przypadku zabicia konia. Nie umiem takiego zachowania nazwać inaczej niż obleśnym, niskim i nie godnym ludzi - szczególnie ludzi kultury. A widok rozczłonkowującego się ciała zwierzęcia uderzanego o skały poprzedzony strachem w jego oczach i przeraźliwymi odgłosami jest okrutny... A trwam przy swoim, że zabieg ten był niepotrzebny bo siła i gorycz klęski jest dostatecznie mocno zobrazowana w tym filmie.
2) Co do tego ma Tarkowski? Mówimy o Wajdzie, więc wizja Tarkowskiego jest poza nami - niech chętni wypowiadają się o niej pod forum o "Andrieju Rublowie"... Idąc takim tropem lista nazwisk "oprawców w imię realizacji wizji" byłaby długa, a pamiętać należy, że powszechne dokonywanie patologicznych czynów nie tłumaczy i nie rozgrzesza pojedynczych jednostek, które się ich dopuściły (ba w orzecznictwie karnym przyjmuje się, że powszechne i częste dopuszczanie się określonych przestępstw na terenie okręgu sądowego może być przyczyną wyższego wymiaru kary, ale to tylko taka ciekawostka).
3) Szkoła polska? Sam Wajda nie zalicza "Popiołów" do tego nurtu...
4) Nie znam nikogo spośród zagorzałych czytelników Żeromskiego kto powiedziałby, że ekranizacja "Popiołów" jest dobra, czy chociażby znośna, także twierdzenie, że superprodukcja Wajdy nie uchodzi za wybitną z racji "casusu konia" jest zbytnim uproszczeniem...
5) Porównanie nietrafne? Napisz to do członków komisji z Cannes z 1966 r., jakże mogli rozważać wręczenie Złotej Palmy, któremuś z wymienionych filmów i "Popiołom"...
Niemniej pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
madz20

Odniosę się do wpisu korzystając z formy zaproponowanej przez adwersarza:
1) Nie utrzymuję, że zabicie zwierzęcia i sfilmowanie tego dla osiągnięcia pełniejszej dramaturgii to czyn wzniosły. To naganne ale nie może deprecjonować całego dokonania filmowego. Przypominając o śmierci majora dotknąłem obszaru wrażliwości na śmierć ludzką i zwierzęcą. Mianowicie odczuwam ją tak, że bardziej mnie dotyka śmierć człowieka w wyniku wypadku niż zamierzona śmierć zwierzęcia. To kwestia systemu wartości. Innymi słowy śmierć konia dotknęła mnie mniej niż tych, którzy dopuszczają się nadużycia oceniając Wajdę w kategoriach artystycznych a nie w kategoriach humanizmu, szeroko pojętego.
2) Tarkowski przywołany jako przykład znacznie bardziej odbiegający od obecnych norm a nie mający precedensu na tym forum w oskarżeniu go o nie ludzkie zachowanie i umniejszanie wartości artystycznych "Rublowa" w tym wypadku.
3)Wspomniałem o składnikach "Szkoły polskiej" myśląc głownie pewnej dowolności w traktowaniu literackiego pierwowzoru.Ale też o rozbrajaniu polskich mitów, bo w końcu to owo rozbrajanie jest stosem pacierzowym "Popiołów" by Wajda. Jeszcze o narodowej goryczy wobec niespełnionej nadziei...te cechy formalnie opisują zjawisko kulturowe nazwane "Szkołą polską". Reżyser nie miał zamiaru realizować wiernie książki, czego dowodem są wątki u Żeromskiego nieobecne, choćby Somossiera, chciał wytyczyć nową mapę polskiej świadomości i tej patriotycznej i tej uniwersalnej. W tamtym czasie byliśmy społeczeństwem nie ustabilizowanych wartości, nie wiem czy to znów się nie aktualizuje. O śladach "Szkoły polskiej" w "Popiołach" wspomina też Tadeusz Lubelski w książce "Wajda" wydawnictwo Dolnośląskie 2006.
4) w 1966 film dostał Złotą Kaczkę, chociaż trudno uznać by głosujący na ten film jednocześnie byli zagorzałymi czytelnikami Żeromskiego. W swej pierwszej wypowiedzi odniosłem się do filmu jako takiego abstrahując od tego czy wierności dochowuje czy też nie.
5) Sprawdziłem, iż "Popioły" decyzją dyrektora festiwalu były filmem otwarcia Cann 1966 i obraz był nominowany do nagrody głównej. Decyzja jury z perspektywy lat jest trudna do obronienia, tym niemniej ma moc sprawczą, za to nie przesądza o bezwzględnych wartościach artystycznych innych filmów biorących udział w konkursie, że o "Faraonie" wspomnę li tylko z obowiązku bo to polska produkcja.
Ukłony, esforty

ocenił(a) film na 1
esforty

Naprawdę nie rozumiesz różnicy między nieszczęśliwym wypadkiem a celowym zabójstwem?

ocenił(a) film na 10
Trias

Trzeba mieć naprawdę nierówno pod czaszką, żeby ocenić film na 1 przez pryzmat konia xd To wcale nie świadczy o olbrzymiej empatii wystawiającego ocenę. To świadczy o całkowitej ignorancji. Ignorancji w stosunku do "dzieła filmowego". I złośliwości. No ale ok.

ocenił(a) film na 1
Myszkin_filmweb

Rozczulają mnie zawsze ludzie traktujący filmwebowe oceny i rankingi jak sakramentalną świętość :)

ocenił(a) film na 10
Trias

Rankingi na filmwebie to nie jest sacrum, ale jeśli już ktoś się wypowiada to odrobinę erudycji powinien wykazać...

ocenił(a) film na 8
Trias

Zabójstwo konia ?!
Mistrz absurdu (S. Mrożek) nie żyje od ponad dwóch lat. Potrzebny jest nowy mistrz.
Rozumiem, że pretendujesz...

ocenił(a) film na 1
esforty

Nazywaj to jak chcesz, nie zmienia to faktu, że nie potrafisz dostrzec różnicy między celowym działaniem a wypadkiem.

ocenił(a) film na 10
Trias

Czy film "Chłopcy" Grochowiaka też ocenisz na 1? Tam Wacław Kowalski zabija kurę siekierą... odrzucasz Aktorstwo Opalińskiego, Mrożewskiego, Komorowskiej i skupisz się na torsie miotającej się kury?:) Boże, wiem, że Cię nie ma, ale chroń nas przed takimi znawcami kina jak T. :)

ocenił(a) film na 8
Trias

Od kiedy zabójstwo oznacza zabicie zwierzęcia?

ocenił(a) film na 10
esforty

Szkoda, że nie można oceniać komentarzy. Dla mnie masz 10/10. Nie dla tego, że jestem zwolennikiem masowego zabijania koni na planach filmowych, ale dla tego, że wychwyciłeś wątły wątek.

madz20

Już miałam dorzucić swoich 5 groszy, ale powiedziałas wszystko a nawet wiecej niz chciałam

użytkownik usunięty
madz20

Popioły to żaden średniak ! Sam udział w konkursie głównym w Cannes o czymś świadczy (sama nagroda o niczym nie świadczy, często otrzymują ją niezbyt wybitne filmy). Filmy które wymieniłaś są bardzo dobre, ale pozbawione wyższych ambicji. A zresztą film ma wspaniałe zdjęcia, genialną reżyserię, bardzo dobrą muzykę i wspaniałą scenografie. A tak na marginesie... Ty obejrzałaś ten film ?

http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=121891

ocenił(a) film na 1

"Sam udział w konkursie głównym w Cannes o czymś świadczy (sama nagroda o niczym nie świadczy, często otrzymują ją niezbyt wybitne filmy)"

Przeczysz tutaj sam sobie.

ocenił(a) film na 7
Trias

jfs miał prawdopodobnie na myśli, że nagród nie otrzymują filmy które na nie bardziej zasługują, pomijając wartość samej nominacji.

Popieram. Eisenstein w "Październiku" też uśmiercił konia w scenie z podnoszonym mostem. I jakoś to nie umniejsza jego geniuszu. Takie kiedyś były standardy pracy, dziś myłaby to animacja komputerowa. Równie dobrze można ocenić jakiś film na 1. bo nie pojawia się w nim murzyn, więc film jest rasistowski.
Patrzcie trochę szerzej!

Trabant601

Co za pieprzenie zabijanie dla swojej wizji jest zwyrodnialstwem i kropka

ocenił(a) film na 1

Masz we łbie nasrane. Koń to żywa istota zdolna do odczuwania bólu. Cała ta scena była chora i niepotrzebna. Według mnie ten film zasługuje na notę niższą niż jeden.

ocenił(a) film na 1
_Ashton_

Tu w ogóle nie ma nad czym dyskutować. Dokładnie scena była nie potrzebna, dla kogo... dla realizmu!? 50 lat temu owszem były inne czasy , nie obowiązywała ustawa o ochronie praw zwierząt ale od intelektualisty wymaga się WIĘCEJ niż ustawy i regulacje. Bo miał "mUsk" chyba wtedy.

ocenił(a) film na 1
MOPY

.

ocenił(a) film na 7
MOPY

Bezsensowna śmierć konia, o ile to prawda - racja. Duży minus dla Wajdy. Potępiać film z tego powodu dając mu 1, to szczyt ignorancji i lekka dziecinada.

natan_

Jak dobrze pamiętam to podczas kręcenia tego filmu zginął jeden olimpijczyk .

_Ashton_

To się dopiero posraniec odezwał. Dzieło. 10/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones