Jest jeszcze przyjaciel głównego bohatera, który przyjechał go szukać.

No ale jak on przyjechal to mial byc znowu 'festyn' w miescie (czy jak oni to tam nazywali) czyli ktos by zostal zabity. Wiec sie cos nei zgadza.

Dobrze prawisz na koniec filmu jest 435 mieszkańców, coś tu się nie zgadza ?

Właśnie! A może to głupie pytanie, ale dlaczego policjant zabity przez swojego kolegę ożył i pojawił się na koncu? Czy był tylko postrzelony?

On nie był postrzelony tylko dostał łeb i stracił chwilowo przytomność.

Aha, to juz rozumiem, dzięki

Jeszcze raz obejrzałam końcówke filmu i ten policjant, postrzelony przez drugiego, dostał centralnie w czoło więc nie przeżył. Więc tak jak napisała Xx__Miska__xX coś jest nie halo z liczbą mieszkańców.

(SPOJLERY) policjant który dostał kulke na końcu filmu, to nie ten sam, który wita przyjaciela głównego bohatera

No ale moim zdaniem ten festyn to jest z okazji deszczu czy jakoś tam, a tamten festyn to był na cześć tego gostka od liczb.

Polecam nieco uważniej oglądać (i słuchać). Szybciutka lekcja matematyki... w formie możliwie nie zdradzającej zakończenia, tym którzy jeszcze nie obejrzeli. Do sceny ucieczki mamy równowagę w miasteczku. Ucieczka = 3 trupy (wspomniany policjant + 2 osoby w "bum" samochodowym). Następnie mamy małe deja vu i historia zatacza kółeczko - do miasteczka przyjeżdża + 1 i zostaje poinformowany, że będą organizowali festyn, ponieważ jedna z mieszkanek ma urodzić... bliźnięta (a on sam nie jest jeszcze świadomy, że festyn jest również na jego cześć, o czym można wywnioskować z fabuły). Teraz się wszystkim zgadza?

(spoilers)
Nie zgadza się, bo nowego gościa nie powinno się uwzględniać w bilansie dopóki nie przespał w miasteczku jednej nocy. Chyba, że dopuszczalne są tymczasowe wahania, tak jak w sytuacji gdy przez moment, do festynu było 437 osób, więc może gdy jest 435 na siłę kogoś ściągają.

Poza tym w filmie jest kilka niekonsekwencji. Kto zastąpił ojca dziewczynki kiedy ten zginął? Dlaczego nie pozwala się chętnym wyjeżdżać, kiedy jest nadmiar? Zwłaszcza, dlaczego głównego bohatera pod koniec chciano zastrzelić zamiast pozwolić mu wyjechać?

Dlaczego nie pozwala się chętnym wyjeżdżać, kiedy jest nadmiar ? wydaje mi się że dlatego bo gdyby wyjechał do miasta mógłby poruszyć niebo i ziemie żeby wybić tę wioskę nasyłając nawet na nich oddział antyterrorystyczny czy coś w tym stylu dlatego nikt poza nimi samymi nie może się dowiedzieć co tam się dzieje ? może tak być.

Przecież mowa była w filmie, że ten kto wyjedzie ściąga nieszczęście na miasteczko, tak samo jak ściąga ją rzekomo populacja ponad 436 mieszkańców. Dodajmy do tego fakt, iż to co robili było chore, więc gdyby świat zewnętrzny się dowiedział, automatycznie miasteczko zniknęłoby z map świata. Ostatecznie, mogli zostać wybrani przez boga. Wskazywać by na to mogła przedostatnia scena - [SPOILER] radio w czasie burzy wyłapało religijne piosenki z tej wioski, auto nagle się elektryzuje, cholernie szybko tworzą się chmury burzowe i wpadają na prostej drodze pod tira [/SPOILER].

[SPOILERY]
Ojca dziewczynki zastąpiło urodzone właśnie wtedy, na początku filmu, dziecko. Ale bilans na koniec też mi się nie zgadza, chyba żeby rzeczywiście liczyć tego kumpla, który przyjechał. A czemu gościa chcieli zastrzelić to nie wiem, bo i tak by zginął wg tego co było w filmie. Więc co za różnica jak? ;)

Ten policjant od początku go nie lubił dlatego chciał się go pozbyć. Poza tym nikt nie wiedział, że on zginie później wpadając pod ciężarówkę.

"Dlaczego nie pozwala się chętnym wyjeżdżać, kiedy jest nadmiar? Zwłaszcza, dlaczego głównego bohatera pod koniec chciano zastrzelić zamiast pozwolić mu wyjechać?"

Bo to jest sekta ;)

A ja nie rozumiem czemu nie mogli np, żyć w tej liczbie tylko z zakazem rodzenia dzieci. Tzn jest 436 osób, ktoś umiera wtedy jakaś rodzina może mieć dziecko i jest ok żadnych morderstw :) Tylko skoro tak z Bogiem żyli to pewnie antykoncepcja niewskazana. Ale mogli np miec wtedy zakaz uprawiania seksu i wszystko byłoby legalnie, na dziecko mozna poczekać, a tak trzeba zabijać.

Zakaz uprawiania seksu? Ciekawe kto by go przestrzegał.

to zdanie wywołało uśmiech na mojej twarzy :D

Jumpjet ma rację. Wszystko się w filmie moim zdaniem numerycznie zgadza. SPOILER - Zginął Urzędnik i Dziewczynka oraz Policjant. Mamy stan -3. Ciężarna rodzi bliźnięta plus przyjeżdża przyjaciel Urzędnika. Mamy zatem +3 i równowaga jest zachowana. Ważne moim zdaniem jest miejsce gdzie psują im się samochody. Jest to kilka, kilkanaście metrów za znakiem "Witamy w Rockwell Falls". Więc na końcu filmu kumpla Kady'ego już wlicza do stanu wioski. Nie ma on szans wrócić przed zmierzchem do domu. Zostanie tam na zawsze.

By wyczerpać temat: faktycznie jest chyba też tak jak mówi GutekSan- jest możliwe czasowe wahnięcie (pamiętajcie że na ten czas zatrzymywali zegary!) do momentu kolejnego festynu po którym puszczali czas dalej.

Obejrzałem ponownie i przychylam się jednak do opinii Xx_Miska_xX tego typka, co przyjechał nie wliczyli przecież od razu do liczby mieszkańców (tak jak zresztą dostawców) więc nie ma opcji żeby wliczali nowo przybyłego kolegę, a festyn urządzony jest po to aby zrobić hangout z kolejną gospodynią (czy jak tam to zwali) więc myślę że to nie do końca obmyślili, zresztą film dość mocno niedopracowany i jak ktoś już napisał kat. B minus tylko dla zabicia nudy bo inaczej nie polecam

No niestety błędnie myślisz,bo 463-3=433+bliźnięta=435
Urzędnik 1 był 437 osobą dlatego był zrobiony festyn z atrakcją ,,wisielca'' by wyrównać stan do 436.
A urzędnika nr 2 policjant informuje od razu o festynie wymyślając,że jest on z powodu deszczu.A wcześniej jest jasno powiedziane,że festyn robią tylko z 1 powodu.
Więc Jumpjet się myli z tym Deja vu,bo urzędnik nr2 przyjeżdża zaledwie 2 dni później po ucieczce kolegi.
Poza tym policjant od razu z wielką chęcią zaprasza urzędnika nr 2 w przeciwieństwie do problemów z tym,gdy gumę złapał urzędnik nr1
Więc tabliczka z informacją 436 mieszkańców była błędna...

"463-3=433+bliźnięta=435" Jesteś pewien? ;)

Ty tępaku, wpierw spoileruj to co piszesz.