1.dostala wiele innych zdjec co widac na poczatku i wybrala ja bo byla do niej podobna w czasach kiedy ona byla w obozie koncentracyjnym jest tez zdjecie w scenie jak jeden z bohaterow zostaje wybrany do wstrzasow elektrycznych przez chinczyka. 2.o to ze potrzebna byla osoba ktora wygladala jak niemka . 3.nie Joanna nie dzialala ze swoim bratem ,mlodziez trudna z poprawczaka czyli ta trojka i 4 osoby z jeppa nie dzialaly z bratem Joanny nawet sie nie znaly. Jest to rewelacyjny film gdyby byl zrobiony przez usa by sie ludzie podnieciali,a zamiast szanowac ze to jednyny horror Polski od 1983,

No, moim zdaniem do rewelacji sporo brakuje, ale miał potencjał :). Trochę tu napaćkane wszystkiego za dużo, te przebitki jakichś krwawych wizji co chwilę, wariaci, mordercy... Taka trochę kalka amerykańskich filmów klasy B, ale bardzo swojska i nawet z klimatem, tyle że zabrakło kropki nad "i" i wyczucia w stosowaniu tych wszystkich horrorowych przystawek.

Warto chociażby zobaczyć pobitego Wesołowskiego, którego uważam za miernotę, a nie aktora :). Wieczorkowski jako bardzo czarny charakter też się nieźle sprawdził, a również do niego nie czuję sympatii (zresztą mam z sympatią problem jeśli idzie o większość młodych, polskich aktorów). Gorczyca jako ładna wisienka, Rybicka i Maciąg słabiutko i jakby bez wczuwki. Pierwsza nieszczera w swojej roli, jakby wymuszonej, a druga irytująca.

Najlepiej wypadł, nieznany mi wcześniej w ogóle, Paweł Tomaszewski w roli głównego pozytywnego świra. W całym tym bałaganie odbierałem go jako najciekawszą postać.

Film nie zasługuje na ocenę jaką wystawia mu społeczność (na chwilę obecną 3,9), bo amerykańskie gnioty kręcone w weekend często zbierają nawet pochlebne recenzje fanów filmów klasy B. Trochę to niesprawiedliwe, że akurat polski film stawiający na te same środki dostaje baty. Daję 5/10, bo mogło być znacznie lepiej, a jest trochę stracona szansa na świetny horror, która to pewnie długo się nie powtórzy. Polacy w zasadzie nigdy nie mieli szczęśliwej ręki do horrorów. Nie pamiętam żadnego naprawdę godnego uwagi.