Kapitalny film! Miałam Houllebecka za zgorzkniałego, plującego jadem hunwejbina, bo Jego książki przytłaczają pesymizmem. Dostałam kawał świetnej rozrywki w stylu Monty Pytonów albo mokumentu "Biuro". Pan Michel to dla mnie taki introwertyczny Woody Allen. Uwielbiam tego faceta!