Po liczbie głosów i ocenie widzę, że chyba nie warto oglądać.

To nie oglądaj! Po co zabierasz głos. To forum tych co oglądali i mają coś do powiedzenia. A film świetny. 9/10. Właśnie leci w tv:)

I według ciebie osoby, które chcą zapytać czy warto obejrzeć ten film nie mają tu prawa wstępu? Nie bądź śmieszna ;)

brawo, gratulacje dla ludzi którzy oceniają film po liczbie głosów i ocenie na FW -.-

Tak! siadając przed filmem sugeruję m.in oceną i liczbą głosów na filmwebie. O kur..ale zdziwienie, co?

PS: I proszę się tak nie rzucać gimbusy nade mną ;)

Jeżeli faktycznie nie obejrzałeś tego filmu ze względu na oceny na FW, to dałeś ciała. Film bardzo dobry. Jestem świeżo po seansie i z chęcią obejrzałbym go raz jeszcze.

Ja też :) Trafiłam na niego przez przypadek i nie żałuję. Nie jest to taka typowa komedia romantyczna i całe szczęście.

Też jestem świeżo po obejrzeniu/7/,ale umknęło mi:skąd i od kiedy mąż Scarlett wiedział,że sypia z teściową?

Coś słabo oglądałeś...

jeśli byłeś bardziej uważny to podpowiedz!Twoja konstatacja nie wyjaśnia nic....

Nie lubię spojlerów, dlatego nie odpowiedziałam na pytanie, które zresztą nie ma sensu - każdy, kto obejrzał film wie, dlaczego. To nie jest kwestia jednej sceny czy jakiegoś pojedynczego dialogu. Skoro jednak tak bardzo Cię to nurtuje, to wysłałam Ci wiadomość z odpowiedzią ;)

Obejrzany, daję mocne 6/10, to nie był zmarnowany czas...
Minusy - Helen Hunt (nie mogłam na nią patrzeć, wydawała mi się w tej roli strasznie sztuczna) i Mark Umbers (pewnie się czepiam ale jakiś taki nijaki był).
Plusy - historia, cudowny Tom Wilkinson, ciekawy Steve Campbell Moore, no i Scarlett też nieźle wybrnęła, na dokładkę plenery, muzyka - całkiem zgrabnie im to wyszło...
Można jeszcze napisać to i owo, ale nie chcę spojlerować ;) POLECAM.

Film wart obejrzenia. Wspaniały klimat, muzyka, interesująca historia, piękne widoki w tle... idealny na wieczór.

Moim zdaniem film ukradziony "gwiazdom" przez drugi plan, mój ukochany Tom Wilkinson, nie znana mi do tej pory Diana Hardcastle jako lady Plymdale, no i reszta - udało im się tchnąć trochę życia między scenami z posągową Helen Hunt, maślanooczną Scarlett i raczej drewnianym Umbersem.

Przyjemnie się oglądało. Piękne widoki, stroje, ciekawe teksty no i trochę sama sytuacja.

Mi się też przyjemnie oglądało.

ale co tam, lepiej się sugerować liczbą głosów......
widać właśnie jak subiektywnie ocenia filmy 50% użytkowników FW........

Nie lubię S.J., ale chcę obejrzeć