Można powiedzieć film jakich wiele. Oklepany scenariusz. A spodziewałem się nie wiadomo czego po zwiastunie. Nic bardziej mylnego. Jednak najbardziej irytujące w tym filmie były nie szczególne dialogi. Matko ciągłe "Tatusiu, mamusiu, gdzie jest dylan srylan omg" opierało się tylko i wyłącznie na tym i aż bolało od ilości tego. Mogli sobie darować co poniektórych czułości czy poznawanie osób w takiej "tragedii"/ Nic poza tym tak samo śmieszne wydało mi się zniknięcie małego dziecka to nawet nie logiczne. Strachający dzieciak idzie sobie gdzieś a niezwykła czuła matka tego nie zauważa od razu tylko dopiero gdy się coś dzieje. Z nami jest dylan. Dylan jest bogiem i na pewno dziecko wyciągnie z tarapatów. Yee ye ye tego było już pełno. Gdyby nie nieco ciekawe sceny akcji na prawdę było by kiepsko. Zdecydowanym plusem jest tutaj występ Fergie. Nie jestem jej zbytnim fanem jednak tutaj prezentowała się rewelacyjnie. 4/10