Pierwsza ekranowa próba Franco Zeffirellego zmierzenia się z Shakespeare'em. Produkcję uświetnił udział najsłynniejszej wówczas pary Hollywood: Richard Burton wciela się w Petruchia, Liz Taylor gra jego kapryśną wybrankę, Katarzynę. Filmowa adaptacja ma dobre tempo (z naturalnych względów, część dialogów została wycięta), humor, ale też - zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy - może budzić kontrowersje, za sprawą swej wymowy. Feministki na pewno nie będą zachwycone, słuchając finałowego monologu Katarzyny. Z drugiej strony, tytułowa bohaterka sportretowana została jako postać na tyle silna, że nawet jej uległość nosi znamiona niezależności. Z polotem, lekkością, choć naprawdę wielką klasę Zeffirelli zaprezentuje dopiero rok później, w swej ekranizacji "Romea i Julii".