W grupie klasycznych adaptacji, gdzie aktorzy mówią wierszem, prezentuje się bardzo dobrze. Kostiumy, aktorstwo - myślę, że dla wielu z nich musiała być to nie lada gratka. Brawa dla Taylor, szatan nie kobieta, piękna i intrygująca, mogłaby dziury wypalać w męskich sercach tymi oczami ;)
Wolę jednak inny film na podstawie tej sztuki, czyli ten z Shirley Henderson, który mnie zaskoczył na całej linii.