Spodziewałam się lekkiej komedii romantycznej, a tam już jedna z pierwszych scen mnie
zabiła - scena "obiadu rodzinnego" ... Co za teksty. Szczególnie mocna scena u fryzjera.
Chociaż oglądałam film nad ranem, spać mi się nie chciało, bo musiałam co chwila zbierać
szczękę z dywanu. Film mało przewidywalny, co szczególnie mnie dziwi, że zazwyczaj wiem
wszystko o filmie na samym początku.