PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8820}

Powrót Batmana

Batman Returns
7,2 94 078
ocen
7,2 10 1 94078
8,0 22
oceny krytyków
Powrót Batmana
powrót do forum filmu Powrót Batmana

Największą zaletą tego filmu jest z pewnością kobieta kot grająca przez Michelle Pfeiffer. Aktorka była po prostu świetna. Mrok panujący w tym filmie tworzył dobra atmosferę. Zakończenie było dla mnie również satysfakcjonujące. Nie wylewał się w nim patos jak przy wielu superbohaterskich ekranizacjach Na szczęście pod koniec filmu nie doświadczyłem nastrojowej muzyki i Batmana w tle, który sugerowałby jaki to Batman jest wspaniały i zawsze udaje mu się wszystkich uratować.

Niestety nie przykuła mojej uwagi postać Pingwina. Był on jak dla mnie za bardzo przerysowany. Z resztą nawet przez chwilę nie przyszło mi namyśl, że może on w jakiś sposób zagrozić Batmanowi. Jego kaczce i wyglądowi mówię stanowcze nie! Oczywiście nie chodzi mi o to, że aktor Danny DeVito nie podołał roli. Po prostu postać jaką jest pingwin mi nie odpowiada i byłaby ostatnią postacią jaką chciałbym widzieć w filmie o Batmanie. Wadą tego filmu jest jak dla mnie zbyt wielka groteska, która wydaję mi się charakterystyczna dla filmów Tima Burtona. Mi tak przerysowane sceny, stroje, postacie nie odpowiadają. Momentami było na prawdę kiczowato... no, ale cóż taka wizja. Sceny akcji również wysokich lotów nie były i nie oglądałem ich z zapartym tchem, a raczej z przymrużonym okiem by móc przetrwać cały film : )

Nie mogę się doczepić natomiast do postaci Bruce Wayne'a/ Batmana oraz Alfreda. Ani u jednego, ani u drugiego pana nie jestem w stanie wypisach zalet, a także wad. Skoro Michael Keaton i Michael Gough mieli taką wizję swoich postaci... ok przyjmuję to. Jedyne co podobało mi się w muzyce to główny motyw, przewijający się przez wszystkie części starego Batmana. Niektóre fragmenty muzyki połączone ze scenami akcji szczególnie z tymi clownami były okropne…, ale ogólnie muzykę jestem w stanie przełknąć.

Moja ocena jest taka, a nie inna, ponieważ nie wymagałem za dużo od tego filmu. W końcu ma on już 20 lat, ale z drugiej strony jest na pewno najlepszą ze wszystkich starych części Batmana.

PS. Najbardziej zostaną w mojej głowie sceny z kobietą kot, a o pingwinie chcę jak najszybciej zapomnieć ; D

ocenił(a) film na 10
Philip95tdk

Fajnie napisana recenzja. Film rzeczywiście jest trochę za bardzo groteskowy i przerysowany, ale mimo wszystko robi na mnie wielkie wrażenie. Jednym się ta groteskowość bardzo spodoba, a innym trochę mniej. Ostatnio miałem okazję sobie go odświeżyć po wielu latach dlatego również dodam swoje 3 grosze(no, może troszeczkę więcej).

Jedną z najmocniejszych(jeżeli nie najmocniejszą) stron tego filmu są postacie. Trójka głównych bohaterów wspaniale się między sobą uzupełnia. Widać, że pomiędzy aktorami jest bardzo dobra chemia. Batman jest najbardziej tajemniczą postacią. Michael Keaton świetnie się w niego wczuwa i sprawia wrażenie idealnego Batman'a. Jego ruchy, to chłodne spojrzenie za maską i wręcz kamienna twarz nadają niesamowity charakter tej postaci. Każdy mógłby się bać takiego Batmana. Kolejną postacią jest Kobieta-Kot zagrana przez Michaelle Pfeifer. Jak byłem małym dzieckiem to nie zwracałem na nią tak wielkiej uwagi oglądając film. Teraz było zupełnie inaczej. Kobieta Kot w filmie Burton’a to wręcz esencja kobiecego seksapilu i kociej drapieżności. Każda scena z jej udziałem sprawia, że mężczyznom zaczyna się robić gorąco(a może nie tylko im?). Jej relacja z Batman’em jest ważnym punktem filmu i z ciekawością oglądałem jak się ona rozwinie. Trzecia i zarazem ostatnią z głównych postaci tego filmu jest Pingwin. Oglądając film po tylu latach przypomniałem sobie jak bardzo się go bałem będąc małym chłopcem. Te zdeformowane ciało, trójpalczaste dłonie, chrząkanie, zgarbiony nos i czarne spiczaste zęby nawet dziś potrafią wywołać uczucie obrzydzenia. Świetna charakteryzacja + równie świetna gra aktorska DeVito(sposób mówienia, gra ciałem, gesty czy też wspomniane wcześniej chrząkanie) stworzyły postać maksymalnie przerysowaną, ale jakże odrażającą i na długi czas zapadająca w pamięci. To wielka pomyłka, że DeVito został za tę rolę nominowany do Złotych Malin.

Ale nie tylko głównymi postaciami film żyje i nie tylko one przykuwają uwagę. Bezwzględnością imponuje biznesmen Max’a Schrecka(Christopher Walken), który nie zawaha się popełnić choćby największej zbrodni byleby osiągnąć swój cel. Jest jeszcze wierny pomocnik człowieka-nietoperza, Alfred. Zawsze spokojny i opanowany potrafiący znaleźć wyjście z każdej sytuacji.

Klimat jaki udało się stworzyć reżyserowi jest niewątpliwie kolejnym mocnym punktem filmu. Wszystko wydaje się tutaj idealnie do siebie pasować/współgrać zarówno jeżeli chodzi o grę aktorów, scenografie, kostiumy czy na rewelacyjnej muzyce Danny’ego Elfman’a kończąc. Gotham City zimą wygląda przepięknie, a nastrojowa muzyka tworzy niepowtarzalną atmosferę. Film jest przemyślany od początku do końca w dosłownie każdym swoim elemencie. Tim Burton pokazał tutaj prawdziwy kunszt swojego reżyserskiego talentu i stworzył wręcz prawdziwe arcydzieło.

Tim Burton znany jest z tego, że lubi tworzyć filmy surrealistyczne, groteskowe, mniej lub trochę bardziej oderwane od rzeczywistości. Dlatego jego drugi Batman może nie przypaść do gustu osobom, które duży nacisk kładą na realizm opowieści(sama przecież konwencja super-bohatera przebranego za nietoperza i łapiącego bandziorów jest mało realna). Jeżeli jednak przymkniemy oko na ten element to w dziele Burton’a naprawdę trudno jest znaleźć jakiekolwiek minusy. Dlatego też wystawiam mu ocenę 10/10 częściowo ze względu na sentyment jakim darze zarówno film jak i postać Batman'a.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones