Niestety ale film oglądałem bez większego zachwytu. Każda chwila napiecia i niepewności jest tak szybko gaszona. Kamera lata jak na pseudo dokumencie. Historia niczym się nie wybiła z filmów o podobnej tematyce. Nawet gra aktorska w Beautiful Boy jest lepsza niz tutaj. Szkoda...
czyli podsumowując nie warto? chciałam iść ze względu na chłopaka... a fabularnie? scenariusz ciekawy?
jestem zadziwiona, że nikt z krytyków nie zająknął się nawet o tym dziwacznym i kompletnie idiotycznym twiście gatunkowym wprowadzonym przez reżysera, który dla mnie kompletnie partaczy cały film. czułam się oszukana po wyjściu z seansu. tu ani Roberts ani Hedges nie brylują ani nie ratują fabuły, bo od połowy jej zwyczajnie nie ma.
https://skazaninapopcorn.blogspot.com/2019/01/powrot-syna-marnotrawnego.html