PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=122180}

Powrót do Brideshead

Brideshead Revisited
6,7 8 505
ocen
6,7 10 1 8505
6,3 3
oceny krytyków
Powrót do Brideshead
powrót do forum filmu Powrót do Brideshead

Byłam zachwycona do pewnego momentu , i myślałam sobie ze wlasnie tak powinien wyglądać dobry film ,
wszystko było złozone , i ciekawe, i wciągajace. Caly ten moment gdy sie nawzajem podrywaja i spedzaja ze
sobą czas , i cały wątek ze szkoła strasznie mi się podobał. Ale pózniej jak wyjezdzają do Wenecjii , dla mnie ,
cała fabuła się rozwaliła, ten wątek z siostra był potwornie nie interesujący dla mnie, i straciło tą swoją siłe.
Ja zrozumiałam hisotire mniej wiecej tak , ze daje sie przez niego podrywać i wcigaac w rozne rzezcy bo jest
kompletnie zasłonięty tym domem , tym jak oni zyją i ich całym dobrem, i całą formą lepszego zycia. I tym
samym nie robiąc prawie nic , i przez to swoją zawladnosc do lepszego zycia, ruinuje kompletnie całą rodzine.
I przeszkadzało mi to , ze w sumie od momentu tej siostry , nie było zadnych emocjii, a jak dla mnie powinno
BUCHAĆ od nich, z zazdrosci , z pragnienia, z wzajemnej obsesji, ze złosci ....
powinno być mocno zarysowane jak się czują i przekazac to!
A tam tak naprawdę nic się nie działo, w sensie emocjonalnym ,
Ten początek chyba dlatego mi sie pdoobał ze miało to w sobie jakąs siłe , ta ich wzajemna relaacja z
Sebastianiem.

Tak ogólnie , wydaje mi się ze , niestety , zmarnowali , bardz bardzo bardzo dobry materiał.
Ale i tak warto dla samego początku :)

onestep

Jeszcze akotrzy dla mnie byli genialni , zwłaszcza Ben.
ta dziewczyna tak sobie dla mnie grała.

Kostiumy genialne.

I bardzo odbra muzyka.

ocenił(a) film na 8
onestep

Ja miałam podobne odczucia. Film mi się bardzo podobał ale w pewnym momencie poczułam się rozczarowana. Zupełnie tak, jakby kręciły go dwie osoby i ta druga część była dużo słabsza. Pierwsza mnie zachwyciła, a druga w pewnym sensie pozostwiła poczucie pustki i zmarnowanej szansy...

onestep

Do połowy film był naprawdę ciekawy, niestety potem było już coraz gorzej. Wynudziłem się.

freerock

Zgadzam się z przedmówcami. Tylko, że momentem, do którego podobał mi się ten film (nawet bardzo) była scena, kiedy oni spotykają się na statku. Potem było już coraz gorzej, a końcówka naprawdę beznadziejna. I ja również straszliwie się wynudziłem;-)

pan_jasiu

dla mnie tez po spotkaniu na statku film zaczal mi sie strasznie dluzyc. ale wczesniej bardzo mi sie podobal. i nie zgadzam sie z opinią ze miedzy glownym bohaterem a Julia powinno buchac od emocji. to są Anglicy, a do tego Julia jest arystokratka wychowana w surowych zasadach. nie mogla sobie pozwolic na zadne emocje. juz na poczatku sam Charles zauwaza ze mowi zupelnie nie to co mysli lub co by chciala powiedziec i ma to opanowane perfekcyjne. trzeba mowic i zachowywac sie w okreslony sposob, bez emocji, chlodno. i uwazam ze zagrala swietnie. za to u Charlesa wydawalo mi sie ze aktor ma caly czas taka sama mine i mowi w taki sam sposob, moze z pare razy delikatnie sie usmiechnal.
podsunowując, warto obejrzec, ale w domu, bo szkoda troche kasy.

ocenił(a) film na 4
onestep

Właśnie obejrzałam to "dzieło" i w życiu tyle razy nie spojrzałam na zegarek podczas seansu. Odniosłam wrażenie, że podczas produkcji wysliły się jedynie osoby odpowiedzialne za scenografię, charakteryzację, kostiumy itp.
W momencie gdy z ekranu znika postać grana przez Bena Wishawa akcja kompletnie siada. Właściwie nie dzieje się nic. Nie pomaga Emma Thompson ani Greta Schacci w epizodach. Zawodzą aktorzy obsadzeni w głównych rolach, nie ma pomiędzy nimi żadnej chemii, papierowi do bólu. Sam problem, który jest osią całej historii wydaje się wydumany i mocno nie na czasie. Nakręcona współcześnie ramotka dla najwytrwalszych.
Jeśli ktoś lubi takie klimaty polecam raczej powtórkę z przeszłości: stare dobre filmy spółki Merchant/Ivory lub ekranizacje powieści Jamesa Henry'ego.

ocenił(a) film na 8
onestep

A mi właśnie podobała się druga część, widać w niej było prawdziwe konflikty emocjonalne, niemożność wybrania właściwej drogi, pierwsza część to sielanka, łatwa do oglądania, na drugiej zamilkłem z wrażenia (np scena spowiedzi). Dla mnie bardzo dobry obraz, cudne zdjęcia praktycznie przez cały film, a i bez tego film warto obejrzeć dla rewelacyjnej muzyki muzyki. 9/10

ocenił(a) film na 9
coursaint

Ben grał rewelacjyjnie! Pokazał już to w innych filmach i pokazał i teraz,że świetnie wciela się w każdą rolę,a rola Sebastiana była wyjątkowo trudna.

onestep

hmm a mnie najbardziej podobał się koniec czyli od momentu kiedy on wrócił
tam jako żołnierz i ta scena w kaplicy ze świecą. Film określiłabym
jako..przyzwoity, popieram stwierdzenie że zmarnowali dobry materiał.

onestep

mnie się bardzo podobał. Oceniam filmy raczej po ich naturalności, niż nasyceniu emocjonalnym, którego wam, kobietom, zawsze brakuje:). Nie mam jednak zamiaru nikogo obrażać, za to was kochamy:). Piękna muzyka.

ocenił(a) film na 7
onestep

Julia nie okazywala wspomnianych emocji, poniewaz byla zaszczuta przez matke w dziecinstwie. Wieczne poczucie winy, wpajane od malego, skutecznie zablokowalo ekspresje wewnetrzna.
Co ciekawe Julia sadzila, ze nienawidzi religii, a to w niej znalazla ukojenie, spokoj.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones