faktycznie, nie jest mega wciągający. zwłaszcza środek filmu. ale podobało mi się w nim, pokazanie silnie oddziaływanie rodziny i zasady w jakich jesteśmy (tu: bohaterowie) wychowani. walka z tym "co chcemy" z tym "co powinniśmy" i co w rezultacie wygrywa i z jakim kosztem. przyznam, że nie spodziewałam się takiego zakończenia. po za tym faktycznie - piękny Brideshead.