Humor do mnie średnio przemawiał, choć swoją głupawością film niewiele się różni od poprzedniej części. Plus jest taki, że pomidory tym razem nie są zamieniane w ludzi, a atakują w swojej prawdziwej formie (fajnie są zrobione). Fabularnie jest to kontynuacja poprzedniej części, znowu mamy szalonego doktorka pragnącego zapanować nad światem.