Sam nie dowierzam, że to piszę, ale ten film pomimo nieprzebranych pokładów głupoty i absurdu mi się trochę spodobał. Oglądając uśmiechałem się, nawet raz zaśmiałem (trochę). To całkiem niezła parodia, może i nie wybitna, ale reżyser inteligentnie „przejechał się po temacie” ukazując durnowaciznę filmów o wampirach czy zombie. Obejrzałem bez zażenowania, z zaciekawieniem i do końca. Na luzaku, z braku laku pooglądać jak najbardziej można.