PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=599658}

Poza szatanem

Hors Satan
5,8 1 552
oceny
5,8 10 1 1552
5,7 9
ocen krytyków
Poza szatanem
powrót do forum filmu Poza szatanem

Film jest okropnie nudny, nie istnieje w nim chocby gram normalnej akcji, jest wyprany z
uczuc i emocja - jak glowna bohaterka filmu. Brak dialogow w filmie to moim zdaniem
munus, rozumiem ze to moze taka byla rezyserska konwencja ale jest to dosc
nienaturalne, przez co mam wrazenie, ze mezczyzna i kobieta z filmu sa chorzy
psychicznie. Ich czyny sa bezcelowe, ich zycie tez na takie wyglada. Duzo nielogizmow,
niedociagniec i okropnie nudne plenery. Nie moge dac nic wiecej jak 5. Wg mnie to
pozycja tylko dla maniakow kina "ambitnego".

radeso

To o czym raczyles wspomniec , czego w tym filmie zabraklo ....jest dokladnie tym czego wlasnie w tym filmie byc nie mialo prawa i dlatego jest on taki a nie inny , czyli wyjatkowy i rewelacyjny .

ocenił(a) film na 8
trente

Świetnie nakreślony obraz schizofrenii z dołączonym czynnikiem boskości. Z jednej strony ten który podarowuje życie, z drugiej wyzwolenie brutalności powodującej śmierć. Niesamowity moment popełnienia morderstwa (w trakcie współżycia seksualnego) i wskrzeszenia tejże. Jakaż skrajna mieszanina uczuć. Niesamowity film, do rewelacyjnego bym go nie zaliczył ale to bardzo dobre i intrygujące kino - 8/10 !!!

radeso

Dokładnie tak- jest wyprany z uczuć i emocji. Nawet brutalność jest w nim nijaka. Jednak przez tę swoją inność przyciąga uwagę. 5/10

Franio

Reżyser jest godnym uczniem Roberta Bressona, mam wrażenie, że jest to jedyny reżyser który potrafi otworzyć jego styl reżyserski. Tak jak u niego wszystko wydaje się stać, być w jakimś stuporze, to przez bardzo specyficzne podejście do osób występujących w filmie, których Bresson nie nazwał aktorami i nakazywał im stłumienie wszelkich naturalnych odruchów, mieli być jak sam ich nazwał modelami (sam był malarzem). Jedyną częścią ciała, która nie podawała się temu rygorowi były według Bressona ludzkie donie i w jego filmach jest mnóstwo ujęć z nimi, co dynamizowało moim zdaniem jego filmy. Dumont jednak rezygnuje z ich pozwania, przez co mam wrażenie kadry stają się bardziej statyczne, tak samo postacie. Polecam jeśli nie widziałeś dla porównania zobaczyć, któryś z filmów Bressona np. "Proces Joanny d'Arc" lub "Kieszonkowca". Choć najbliższy tematycznie jest jego "Dziennik wiejskiego proboszcza", bo film Dumonta dość jawnie odnosi się do innej powieści Bernanosa "Pod słońcem szatana" oraz jej kontrowersyjnej ekranizacji zrealizowanej przez Maurice Pialata. W powieści, jak i filmie księdzu objawia się w czasie wędrówki po pustych łąkach diabeł, który kusi i zwodzi. W pewnym sensie bohaterem jego filmu jest ten diabeł, ale jest w nim coś co wyklucza go z kręgu mistyki religijnej i jeszcze bardziej frapuje mnie jako widza.

brava

Niestety nie widzę żadnych podobieństw między takim absolutnym arcydziełem jak "Proces Joanny d'Arc" a tym, w sumie słabym filmem. "Proces" cały jest oparty na wyrażaniu emocji bohaterki, praktycznie wszystko co najważniejsze wyraża ona mimiką twarzy i wyrazem oczu- jest to film o uczuciach. Czyli zupełne przeciwieństwo tego filmu.

Tak samo trudno zidentyfikować głównego bohatera "Poza szatanem" jako diabła. Owszem jest kontrowersyjny, ale scena wskrzeszenia zmarłej raczej jednoznacznie klasyfikuje go jako anioła. Można powiedzieć, jako anioła w ludzkim wymiarze. Film jest zdecydowanie nacechowany mistycyzmem religijnym i pełno w nim odniesień do chrześcijaństwa.

Franio

Akurat ja sam uważam "Proces Joanny d'Arc" za jeden z mniej udanych filmów Bressona (ale pewnie to wynika z tego, że bardziej cenie film Dreyera), a muszę napisać, że większość jego filmów uważam za wybitne. "Poza szatanem" bardzo cenie, zwłaszcza, że widzę podobną wrażliwość. Ale w porównaniu do Bressona jest to kino zdecydowanie niejednoznaczne. Bo bohater nie jest diabłem, choć postać ma taki rodowód (dość czytelne odniesienia do Bernanosa). W "Pod słońcem szatana" jest też scena wskrzeszenia (choć nie jest to wcale takie pewne, ale to inna sprawa), dokonuje go jednak ksiądz, ale po uczynieniu tego ma wątpliwości, czy kierował nim bóg, czy może szatan, który mu się objawił. I jeszcze jedno, szatan był aniołem, tylko upadłym.

brava

Trochę bohater jest jak szatan u jazydów, który opiekuje się ludźmi.

brava

Nie podejmuję się analizy teologii jazydów. Jednak w chrześcijaństwie diabeł nigdy nie ma mocy wskrzeszania zmarłych. Dziwna była też scena seksu z dziewczyną, która oczekiwała rozrywki, a dostała solidną porcję horroru. Można to interpretować jako typowo chrześcijański moralitet (w stylu średniowiecznym), czyli ukaranie rozwiązłej dziewczyny. W sumie w tym filmie pełno było takich motywów z moralitetów średniowiecznych, a cały film może być typowym motywem wędrówki anioła wśród ludzi. Trudno mi się dopatrzeć w tym filmie innych wpływów, jak tylko chrześcijańskie. Jest to rodzaj zabawy reżysera moralitetem średniowiecznym.

Franio

To tylko taki trop, bardzo luźno rzucony. Reżyser odwołuje się do mitologi chrześcijańskiej, ale trzeba pamiętać, że sam jest bardziej zanurzony w filozofii niż teologii (ukończył filozofie, był nauczyciele w liceum, pewnie niektóre tematy ma wykute na blachę), do tego nie ukrawa, a nawet mocno podkreśla, że jest ateistą. Więc jego spojrzenie jest specyficzne, choć i tak zainteresowanie katolicyzmem/chrześcijaństwem jest nietypowe jak dla Francuza.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones