Obejrzałem sobie neidawno poraz drugi, więc można powiedzieć, ze ejstem świeżo po seansie. Jest to abrdzo sympatyczny, przyjemny film, ale raczej obyczajowy. Nazważ komedią ten film to chyba lekka przesada. Film miał bardzo duży potencjał komediowy i szkoda, że twórcy nie poszli właśnie w tę stronę. Kolejna opowiastka o Kopciuszu i ktoś mógłby powiedzieć, że schematyczna, bo przecież podobnych filmów widzieliśmy wiele, ale w latach 80-tych nie był to aż tak ograny schemat, więc chyba to można filmowi wybaczyć. Na uwagę zasługuje przede wszystkim doskonała, gwiazdorska obsada. Oczywiscie wybija się Sigourney Weaver, jako wredna szefowa (mówiąca świetnie po niemiecku :), ale Harrison Ford czy Joan Cusack też spisali się świetnie, a Melanie Griffith choć nie zawchwyciła mnie to jednak wydaje mi się, że jest to jej życiowa, najlepsza rola.
Dobry film. Warto obejrzeć. Choćby dla samej obsady.