piękna Thandie Newton , (skądinąd) dobry Tim Robbins i (podobno) utalentowany Mark Wahlberg w remake'u klasycznego filmu z wielką obsadą z lat 60.czego chcieć więcej , możnaby spytać przed projekcją?
niestety to co zaserwowano nam po latach jest żałosne , żenujące , szmirowate aż do bólu...po co ? czemu w taki sposób?
widać , że Demme wyraźnie bawił się świetnie (często puszcza oczka do widzów) , serwuje nam ciekawy zestaw muzyczny , Tak Fujimoto też robi co może za kamerą ,ale to nic nie pomaga.
wynik kasowy na świecie i fakt,że w Polsce nie było głupiego dystrybutora , który ten film na ekrany wpuścił już mówią same za siebie ... czy kino umiera ?!