Zobaczyć można,ale rewelacji nie ma.Ja jakoś oglądałem to bez większych emocji - niby jest dramat na ekranie,ale czegoś mi tu zabrakło.Nierówny film - nie trzymała tempa ta historia - są ciekawe momenty,ale niestety przeplatane zbyt długim "przynudzaniem".Za dużo tu tych rozczulających wspomnień,a za mało momentami napięcia i emocji.Na plus na pewno - piękne zdjęcia i widoczki,dobry Costner jako twardy charakterny dziadek oraz świetna Lesley Manville jako mamuśka tego rodu.Jest kilka ciekawszych scen jak ta kolacja z kotletami czy wizyta tej rodzinki w motelu.Podsumowując - niezły filmik do zobaczenia na raz.