Film jest dziwny. Jest realizowany momentami jakby ktoś nagrywał go w domu. Muzyka nagle się
urywa. Fajnie, że film został oparty o jakąś pasję, ale nie oddaje jej zupełnie. Momentami robi się
dziwny, nieprzewidywalnie głupi. Z drugiej strony zdarza mu się tym śmieszyć. Główny bohater
myśli, że jest świetny i, że ma udane życie. Natomiast jego idole i świat, jest klasy B.
Ujdzie, to dobre słowne określenie, ale czy 4 czy 5 to sporna decyzja. Można go obejrzeć do
kotleta.
Ocena 4,5/10