Rozumiem, że film może się podobać lub nie, kwestia gustu. Mam wrażenie że w starszych produkcjach, nie mówię tylko o Pedatorach, lecz we wszystkich filmach, kładziono większy nacisk na detale, mało jest widzów, więcej gapiów, nie słuchają tylko słyszą i twórcy takich produkcji doskonale to rozumieją, to jak z produkcjami Netflixa. W Prey pies ogonem wpadł w sidła, pomijam już szczegół jak to zrobił, biegł tyłem ? Używał ogona jako 5 łapy ? Jak mocno merdać ogonem trzeba żeby uruchomić sidła ? Druga bzdura jaka mnie zakuła w oczy to grzechotnik pożerający mysz, czy szczura nie ważne. Nie trzeba być herpetologiem żeby wiedzieć że żaden jadowity wąż nie pożera od razu ofiary, najpierw kąsi, czeka aż jad zrobi swoje i dopiero przechodzi do posiłku, dzieje się tak dlatego, że szczury i inne gryzonie mają bardzo ostre zęby i póki są żywe będą walczyć o życie i gryźć, dlatego natura wyposażyła węże w jad, żeby minimalizować straty do minimum, i wreszcie dziewczę które zostało sprane przez około 20 letniego współplemieńca na kwaśne jabłko, w spektakularny sposób zabija międzygwiezdnego zabójcę który w 3 minuty pokonał 200 kilogramowego grizli...
Arnold przynajmniej był komandosem, to mogło zadziałać. Nie krzywdźcie oryginału porównując ten badziew do niego.
Diabeł tkwi w szczegółach.
Moim zdaniem wszystko sprowadza się do tego, że popełniono fatalny błąd obsadzając dziecko w roli protagonistki. Film miałby lepszy odbiór gdyby to była rosła silna i wyćwiczona kobieta w stylu Wonder Woman na resorach. Zwyczajnie ta młodociana aktorka zabiła ten film.
Dokładnie Majki, nie cierpię filmów gdzie obsadza się dzieci, które często inteligencją przewyższają przeciętnego dorosłego, nie wspomnę już o fizycznych możliwościach, przykładem na to choćby "Czarny Telefon" gdzie 14 latek kładzie dorosłego faceta w sile wieku, słuchawką wypełnioną ziemią : ( smutne to...