1. Chodzi o to, że za każdym razem powstawała idealna kopia Angiera z takimi samymi wspomnieniami, uczuciami, itp.

4. Nie oglądałam początku wiec nie jestem pewna, ale nie kojarzę żeby ona wiedziała o bliźniaku, z tego co pamiętam to noc przed powieszeniem pokłóciła się z bratem bliźniakiem(nie wiedząc że to brat bo inaczej by to nią tak nie wstrząsnęło). W czasie kłótni wykrzyczał jej, że ją nie kocha (dokładnie chyba, że nie kocha jej dzisiaj), tak więc wg mnie to był ostateczny powód, zwłaszcza biorąc pod uwagę to że od jakiegoś czasu przeczuwała, że może być zdradzana(to przechyliło szalę)
Jednak... Oliwia w restauracji oznajmia że Sarah chciała jej coś powiedzieć o nim, może właśnie o bliźniaku...
cóż to właśnie jest jednym z uroków tego filmu... trzeba cały czas patrzeć uważnie...
Może jak obejrzę kolejny raz to wyłapie wszystkie szczegóły i nie będę miała wątpliwości
a co do 3. to sądze, że Oliwia nie wiedziała o bliźniaku bynajmniej do momentu powieszenia się Sary.. bo nie mogła zrozumieć dlaczego "Alfred" jest tak okrutny i mówi że nie kocha już żony (w innym wypadku na pewno domyśliłaby się że spotyka się z bratem)
2. Umiera bliźniak bo przeprasza, za Sarę (przed powieszeniem), a to on był winien rozpadu ich małżeństwa i jej śmierci (po-części) zresztą na końcu filmu jak Alfred wszystko wyjaśnia Angierowi to mówi że on kochał Sarę a jego brat Oliwię :)

4. Ale w pewnym momencie filmu jest rozmowa braci i jeden do drugiego mówi że Sara wie, że musi mu z nią pomóc.
2. No to właśnie skoro umiera bliźniak to po co ta szopka z córką? Skoro jej prawdziwy ojciec żyje

4. Widzisz film chyba można interpretować na różne sposoby, bo ja myślałam że mu chodziło, że Sarah wie o romansie a nie o bliźniaku, idąc jednak drugim tokiem myślenia, to wygląda na to, że Sarah nie chciała mieć 2 mężów. Jak głupio to nie brzmi, to mogło ją przytłaczać, że czasem rozmawia ze swoim ukochanym, który następnego dnia zostawią ją bez uprzedzenia ze swoim (dość okrutnym dla niej) bratem...
2. Może dlatego, że mała była ciągana o sądach i widziała tam swojego "ojca". Zresztą jeden i drug ją wychowywał, wiec zapewne byli oboje z nią bardzo zżyci. Tak na prawdę to też sie zastanawiam po co to zamieszania. Oczywiście zawsze można uznać, że było kolejne czary-mary i się zamienili(po maszynie klonującej to by mnie nie zdziwiło), i tako oto nasz więzień zmienił się z emocjonalnie nastawionego ojca w pogodzonego ze swoim losem, zachowującym się dość obojętnie brata(zwłaszcza, że chyba na koniec ich ostatniej rozmowy, nie wspomina o córce, da ojców to chyba naturalne, że ich ostatnimi słowami w takiej sytuacji byłoby coś w stylu: opiekuj się nią)