A mianowicie dlaczego Angier nie robił sztucznego oddychania swojej narzeczonej kiedy nie udał się trik z akwarium? Gdyby to zrobił mógłby ją jeszcze uratować.
Następna sprawa to czemu wg was Angier zabijał swoje "klony"?? Moim skromnym zdaniem nie powinien był tego robić. Każdy "klon" Angiera mógłby występować i robić sztuczki w każdym innym mieście w Stanach a nawet poza nimi a część swojego zarobku mógłby oddać swojemu "oryginałowi" i w ten sposób prawdziwy Angier dorobiłby się fortuny. Oczywiście że wydałoby się że jest ich wielu ale kogo tak naprawdę by to obchodziło?
najlepsze pieniądze były za najlepsze sztuczki...i tylko tak na prawdę na te ludzie przychodzili , które były fascynujące i tak sobie myślę ,że musiał by mieć sporo tych maszyn do klonowania....a na pierwsze pytanie to nie potrafię odpowiedzieć....
Faktycznie maszyna była tylko jedna no ale miał jeszcze inne sztuczki w zanadrzu.
Choć przyznam Ci rację, najlepszy numer to był ten z przenoszącym się człowiekiem.
zdecydowanie tak ...i choć przyznam że rozkminiłem film ...bardzo mi się podobał ... jakoś mi siadają te" wizje" nolana...pozdrawiam
Może po prostu nie znał się na reanimacji topielca. Tam jest XIX w. więc zasady pierwszej pomocy raczej znane nie były ;)
On nie zabijał klona, klon przeżywał ze świadomością poprzednika i pojawiał się na balkonie.
Była mowa o tym że za każdym razem miał wątpliwość czy się "obudzi" w nowym ciele (pod koniec jak został postrzelony)
No nie wiem, w filmie było wyraźne pokazane że kopię siebie samego "kasował". Co do pierwszego to możesz mieć rację że to wiek gdzie panowała "ciemnota i niewiedza"
Zastrzelił pierwszego klona bo się przestraszył. Pewnie później zrozumiał że jego świadomość przechodzi na klonu (tego w filmie nie powiedziano) i wpadł na makabryczny pomysł. Będzie się klonował na scenie i jednocześnie ginąć by nie było wtopy. Wszystko tłumaczy Cutter w czasie sztuczki z ptaszkiem na początku filmu i na końcu, dodatkowo dodaje kwestię o grupie widzów która mimo podania wszystkiego na tacy i tak będzie szukać drugiego dna (coś w tym stylu bo dokładnej kwesti nie pamiętam).
Wszystko tłumaczy