Obejrzałem drugi raz by sprawdzić czy może to faktycznie taki dobry film będzie po latach jak sugeruje gust tłuszczy. Nic takiego nie nastąpiło. W moim mniemaniu to raczej środek stawki z filmów Nolana a sam Prestiż to tylko fajne kino rozrywkowe i niewiele ponad to. Nie jest to poziom Persony, Okna na podwórze czy innej Mechanicznej pomarańczy. To tylko przyjemny zabijacz czasu.
Wolałbym tu raczej - w tej statystyce niewybrednych masowych gustów - zobaczyć Kontakt niż to. Fajniejsze było.