Przecież to zwykła, głupkowata komedia romantyczna. W ogóle nie rozumiem zachytów nad tym
filmem. Moja ocena 3/10.
Może go po prostu nie rozumiesz. Uważam , że ten film jest genialny i głęboki, jeden z najlepszych i najpiękniejszych jakie widziałam.
Krystian, "nie rozumiesz" głębi tego jakże ambitnego dzieła. Anmadu, weź się nie ośmieszaj... wczoraj obejrzałam ten film po raz pierwszy i ostatni. Dawno nie widziałam takiego gniota i zupełnie nie wiem skąd jakiekolwiek zachwyty nad tym "hitem".
Trochę w tym prawdy jest...
Kiedy widziałam ten film po raz pierwszy- jakieś 20 lat temu- byłam nim zachwycona.
Byłam wtedy małą dziewczynką, dlatego spodobała mi się historia typowego kopciuszka. Jednak po tylu latach inaczej sie odbiera ten film. Niby fajna historia, jednak bardzo przerysowana.
Lubię Richarda Gere choć w tym filmie mnie nie powalił. Julia zaś bardzo mnie irytowała. Ogólnie powiało nudą, nic ciekawego. Obejrzę go znowu za jakieś 20 lat- może mi sie odmieni znanie na jego temat :)
Miś to też nie jest film najwyższych lotów a jednak dałeś mu 10. Ja też go wysoko oceniam bo człowiek lubi czasami odejść od rzeczywistości.
wydaje mi się że do wielu wniosków trzeba dorosnąc, film nie porwał mnie nigdy, 20 lat temu wyśmiałam go za pustkę, i film dla różowych blondi - wczoraj obejżałam z uśmiechem na ustach! i naprawdę wypoczełam :)
Nie jest najwyższych lotów i nie można powiedzieć, że to wybitne kino, ale odpręża i bawi. Mimo swojej naiwności i może wewnętrznej pustki jest po prostu uroczy i piękny. Z tym filmem jest podobnie jak z ludźmi, którzy noszą w sobie jakiś błysk, niby taki sam człowiek, jak inni, przeciętny, może nawet poniżej przeciętnej, ale ma to "coś" i wielu do niego lgnie. Ot, tyle! Myślę, że dobrze zrozumiałeś ten film, chyba nie trzeba się było wysilać ;) po prostu nie działa na Ciebie ten urok...
film cukierkowaty, odrealniony ... może dla dziewczyn które bzyknęło pół osiedla a one nadal liczą na księcia z bajki ...
Na pewno taka grupa odbiorców też polubi ten film. Masz rację z tym, że film jest cukierkowy i odrealniony. Mam nadzieję, że nie miałeś na celu sprowokowania mnie, skoro odpowiedź kierujesz do mnie :)
Dokładnie. Film byłby realny gdyby Richard Gere dostał od Julii Roberts HIV-a i zakończyłby się dwoma pogrzebami. Ale to jest komedia, i raczej nie radzę traktować jej na serio.
co nie znaczy że nie może byc z nutką realizmu i prawdy, chociażby "jak stracić chłopaka w 10 dni" :)