Film jak każdy widziałam naście już razy i ostatnio w minione święta. Miałam porównanie jak patrzyłam na ten film kiedyś, a jak teraz. Jest on zbyt odrealniony jak dla mnie. Prostytutka, która poznała prawdziwą miłość i całe jej dotychczasowe życie się zmieniło tak diametralnie? Niestety nie uwierzę w taką historię i film jak dla mnie zbyt ckliwy. Ma też parę swoich plusów, za co wciąż ocena 6, jednak wydawało mi się kiedyś, że produkcja ta jest o wiele lepsza...
U mnie było odwrotnie. Początkowo nie doceniałam tego filmu, zadałam sobie pytanie "Co ludzie w nim widzą?", uważałam ze jest zupełnie przeciętny. Dopiero z czasem znalazłam odpowiedź i zaczęłam go uwielbiać.
Tu znajdziesz mniej ckliwe filmy o prostytutkach:
http://www.filmweb.pl/forum/filmy/Filmy+o+prostytucji,2635044
Handel ludźmi w celu zmuszania ich do prostytucji.Dziewczyna została prostytutką.Ta lista to zarówno filmy o dziewczynach,które dobrowolnie zostają prostytutkami jak i o tych,które zostały do tego zmuszone.
Ciężko mieć pretensje do tego typu filmów, że są zbyt odrealnione. Chyba nie dla realizmu się je ogląda, tylko właśnie dla tej bajki. Uważam, że jak na komedię romantyczną jest całkiem przyjemny. Co nie zmienia faktu, że na więcej niż 6 nie zasługuje.
Bzdeta... realizmu to się oczekuje od filmów dokumentalnych ew filmach opartych na faktach a nie po komedii romantycznej :D
Jak dla mnie to odrealnienie jest atutem. Może to dziwny punkt widzenia, ale to w końcu komedia romantyczna, (moim zdaniem najlepsza w historii kina) która z definicji powinna być właśnie taka, jaka jest. Bajkowa, z fajnym dość mocno wyczuwalnym klimacikiem. Lekkie, przyjemne, wypełnione pięknymi rzeczami i idealnie dobraną muzyką. Tak, zdecydowanie lubię ten film za klimat.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że "Dzień Świstaka", "Kiedy Harry poznał Sally", "Bezsenność w Seattle", "Lepiej późno niż później", "Vicky Cristina Barcelona" i "Sposób na blondynkę" są lepsze.
To nie ryzyko. To kwestia Twoich indywidualnych odczuć. Dnia Świstaka nic nie pobije.
dla mnie takie top 3 jeśli pomyślę komedia romantyczna to Pretty Woman, Bridget Jones, Masz Wiadomośc, pozniej Holiday, Jak stracić chlopaka w 10 dni, Tylko miłość, Duma i uprzedzenie, Bezsenność w .., Notting Hill, Brzydka prawda, W Krainie Jane Austen, 9i pół tygodnia, Dirty Dancing, Irlandzkie Zaręczyny, Narzeczony mimo woli, P.S kocham Cię...
Dla mnie przede wszystkim odrealnione i bezsensowne jest to, że Gere zabrał Julię Roberts na elegancką kolację biznesową, żeby siedziała obok niego i ładnie wyglądała, gdy ten będzie omawiał kwestię przejęcia firmy Morse'a. Jaki był cel tego, że on ją tam wziął? Czy to miała być jakaś "edukacja Rity", a w tym wypadku edukacja Vivien? Chciał zrobić z niej bizneswoman, czy o co tam chodziło? Bo podczas tej rozmowy biznesowej ona nic nie zrobiła, tylko siedziała i ładnie wyglądała. A on nie przedstawił jej Morse'owi jako swojej żony ani innej krewnej, podczas tej rozmowy biznesowej.
I dlaczego później chciał, żeby mu towarzyszyła również podczas jego rozmowy na meczu polo? Też nie było w tym żadnego widocznego celu, bo ona mu w niczym nie pomogła. Ot, zabrał ją ze sobą bez celu, a chciał jej zapłacić za samo towarzyszenie. Czy on był jakiś niespełna rozumu?
Gere raczej nie gra tu postaci, z którą którykolwiek widz chciałby i potrafiłby się utożsamić. Ot, koleś który robi rzeczy, które nie mają sensu.
Roberts gra tu naprawdę sympatyczną i uroczą postać, ale scenariusz tego filmu jest jakiś taki bez sensu. Zwłaszcza postępowanie głównego męskiego bohatera.
Według mnie chodzi po prostu o to, że niektórzy biznesmeni (jak w filmie widać nie wszyscy- patrz panowie Morse), lubili się pokazywać na tego typu spotkaniach z pięknymi kobietami... i tyle. Nie musiały robić nic konkretnego, wystarczy że były ;)
co do ostatniego aapitu- zgadzam się. Co za facet zakochuje się w prostytutce XD hhahhaha
Ten film właśnie ma być odrealniony, ma być historią o współczesnym Kopciuszku a nie do bólu realnym filmem. To bajka dla dorosłych , ale z bardzo dobrą grą aktorską i to dzięki niej warto film zobaczyć i dzięki niej ten film jest co najmniej dobry wg mnie