PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=846099}
5,8 19 658
ocen
5,8 10 1 19658
6,2 37
ocen krytyków
Prime Time
powrót do forum filmu Prime Time

Kim był ten facet? Co chciał powiedzieć do kamer? Po co to zrobił? Dlaczego ten Grzegorz z nim współpracował?

Obejrzałem film i wiem tyle, że nic nie wiem.

Wielkie oczekiwania do filmy ale jeszcze większe rozczarowanie.

ocenił(a) film na 3
Vafik

Bez kitu nie dość, że film był nudny jak flaki z olejem to już postanowiłem dotrwać z ciekawości do końca.
A tu na końcu gość się poddaje i tyle / film nie wnoszący zupełnie nic, no oprócz przemyślenia o co tu chodziło i po co to obejrzałem :)

andrzej219

Do połowy jeszcze może być, nadzieja, że będzie jakiś twist, że coś się wydarzy, ale nie dosyć, że nie dowiadujemy się po co to zrobił, to jeszcze od momentu akcji z plecakiem film jest kpiną. Nagle zakładnicy siadają razem z porywaczem, ten odkłada broń i razem jedzą sobie rogaliki, no wręcz więź powstaje między nimi. A policja na końcu nawet plecaka nie sprawdza. A ochroniarz Grzegorz, który go tam wprowadzał? Nie wiadomo czy był współpartnerem czy został zmuszony, bo wyglądało to na początku jakby się znali.

ocenił(a) film na 6
andrzej219

Jeżeli dobrze zrozumiałem intencje autora to pytania które zadałeś mają być tak samo bezcelowe jak ostateczny wniosek głównego bohatera o bezcelowości swoich działań. Ogólnie film pozostawia sporo miejsca na interpretacje.
Scena pod koniec filmu w której Sebastian przykłada sobie pistolet do broni i pokazuje, że niemiał amunicji ma pokazać nieudolność Polskiej policji. Zresztą przez ponad połowę filmu pokazywane jest jak policjanci nie potrafią się między sobą dogadać przez co podejmuje gwałtowne, nieprzemyślane decyzje.
Rola Wydawczyni i prezesa typowa sztampa HUR DUR TV KŁAMIE i zrobią wszystko dla oglądalności. (Dialog wydawczyni z dowódcą akcji, dialog kierownika z dowódcą akcji, chowanie kaset przez wydawczynie na koniec filmu)
Tak jak napisał kolega wyżej, film od momentu z plecakiem robi się po prostu absurdalny. Rozumiem, że człowiek w takiej sytuacji pod wpływem stresu i nerwów może zrobić różne rzeczy, ale palenie sobie skręta z zamachowcem, śmieszki przy kamerach.... No tutaj już ktoś ewidentnie odleciał.
Tak jak napisałeś w tytule zwykły przerost formy nad treścią. Ocenę mocno podwyższa poziom gry aktorskiej obsady i samo wykonanie.

kacperag

Może przegapiłem, ale w której scenie policja wie jak on ma na imię? Bo wydaje mi się, że nie uajwniał swojej tożsamości.

dave_21

Ta babeczka z produkcji podsłuchuje jego rozmowę telefoniczną, gdzie pada jego imię. Pewnie przekazała to później policji.

ocenił(a) film na 6
kacperag

"ale palenie sobie skręta z zamachowcem, śmieszki przy kamerach.... No tutaj już ktoś ewidentnie odleciał." - jest coś takiego jak syndrom Sztokholmski, w sytuacji silnego stresu jest to możliwe

ocenił(a) film na 3
kacperag

"...pokazuje, że niemiał amunicji ma pokazać nieudolność Polskiej policji..." - a TY, jak byś stwierdził czy ma?

Vafik

Piątek potrafi reżyserować. Wie jak budować i utrzymywać napięcie ale jako scenarzysta się nie sprawdził w debiucie. Postacie są płaskie i aktorzy robią swoją grą co potrafią by płytki scenariusz schować ale się nie da. Film jest technicznie niezły, dobrze zagrany ale ten scenariusz to jest czysta
amatorka

ocenił(a) film na 3
Vafik

Ten film jest tak totalnie o niczym, że pała mała. Po pierwsze absolutnie idiotyczny przebieg, się zabarykadował w tym studiu i czarni nic mu nie mogą zrobić - patrzą na niego przez szybkę i posłać seryjkę z karabinu wystarczy i po sprawie.
Kolejna sprawa - studio filmowe - przepisy bhp każą wręcz, by kilka wejść było do takiego miejsca, a nie oni jedne wrota jak do skarbca prawie i ciężko je się później rusza.
Trzecia sprawa - on non stop daleko od tych zakładników był, to wystarczyło wyłączyć światło, czarni z noktowizorami ładunki wybuchowe na drzwi dają i wchodzą i po sprawie.

No ale przede wszystkim film jest ultra nudny, postacie siedzą przez cały film w tym studiu i się nudzą, nic konkretnego nie robią. Cały czas jest jeden dialog: "wpuśćcie mnie na wizję" - "nie" - "Dajcie mnie na wizję." - "nie" - i tak przez półtorej godziny.

I jeszcze te przebitki z tych telewizorków - jak to w Polsce było wtedy ciężko, a młodzież nie widziała przyszłości dla siebie w tym kraju - co za idiotyzm - w tamtych czasach to nic praktycznie nie było opodatkowane jeszcze, więc na luzie można było zakładać biznesy i się bogacić. Taki chociażby CD Projekt założyło właśnie wtedy kilku gówniarzy, którzy zamiast latać do telewizji i szukać atencji, to mieli na siebie pomysł.

Tutaj główny bohater jest totalnym czarnym charakterem, żadną tam ofiarą systemu, tylko pretensjonalnym milenialsem, który myśli, że cokolwiek mu się należy i nie wie, co ze sobą zrobić.

Podsumowując - ten film jest mega słaby. Krytycy się nad nim spuszczają, bo pozwolono im go obejrzeć tydzień wcześniej i żeby mieć dobre relacje z dystrybutorem no to trzeba napisać pozytywnie. Żenująca produkcja, mocne 3/10 ode mnie.

ocenił(a) film na 5
RipRoy

Coś Ci się pomyliło z tym opodatkowaniem...akcja filmu toczy się w milenijnego sylwestra czyli w sylwestra 2000 roku a podatek Vat został wprowadzony 8 stycznia 1993 roku i od tego czasu towary i usługi są opodatkowanie.Biznesy o których mówisz, ludzie zakładali po zmianie ustroju w polsce czyli 10 lat przed akcją filmu.Myślisz że to były takie różowe czasy???Każdy otwarty biznes kończył się sukcesem??Dla pewnej grupy społeczeństwa był to okres bogacenia się , ale dla drugiej okres zagubienia.

KotSib

Dołóż 15% bezrobocie i kompletnie rozłożoną gospodarkę. CD project... Dla wielu osób telefon stacjonarny był całkiem sporym osiągnięciem nie mówiąc o PC'cie. Ciekawe skąd biorą te "różowe wspomnienia".

RipRoy

"Po pierwsze absolutnie idiotyczny przebieg, się zabarykadował w tym studiu i czarni nic mu nie mogą zrobić - patrzą na niego przez szybkę i posłać seryjkę z karabinu wystarczy i po sprawie."

Jaką seryjkę z karabinu? Chyba za dużo się nagrałeś w jakieś strzelanki. Prawdziwe życie to nie Counter Strike, a ty ewidentnie nie znasz prawa. Policja w takiej sytuacji może użyć broni palnej tylko do obezwładnienia i zatrzymania, a nie do zabicia człowieka. 

ocenił(a) film na 7
Vafik

Ja gdzieś tak w połowie filmu. Wtedy gdy główny bohater rozmawiał z ojcem pomyślałem, że może chodzi o to, że jest gejem i chce to wyznać na wizji. Wiele na to wskazywało. Tylko po co? Wiele też wskazywało na to, że to ochroniarz Grzesiek jest jego chłopakiem. Jakie było moje zdziwienie gdy pod koniec filmu wychodzi na to, że oni się jednak nie znali wcześniej. Czyli o co mu tak naprawdę chodziło? Rozumiem, że reżyserowi chodziło oto, żebyśmy po seansie się nad tym zastanawiali. I spoko, wiele dobrych filmów kończy się niejednoznacznie. Tylko, że w tym filmie zabrakło jakiejś podbudowy. Może jakichś retrospekcji, cokolwiek. Przecież teraz można to wszystko interpretować na milion sposobów. Ale to nie znaczy, że film jest aż tak głęboki. Wręcz przeciwnie.

McGyverPL

Miałam identyczne wrażenie i myślałam ,że jakoś to rozwiną. Słowa ojca w zasadzie to wyjaśniły, a tu nagle brak dalszej części. Dziwny film i raczej parodia działania służb,
chyba że naprawdę jest aż tak źle...

ocenił(a) film na 5
McGyverPL

przecież jest akcja na ekranie TV jak Sebastian terroryzuje tego Grześka wchodząc do budynku TV. Czy wy w ogóle ten film oglądaliście? :P

ocenił(a) film na 7
vonBuBs

No właśnie dlatego, że była tam kamera to mogli udawać, że się nie znają.

ocenił(a) film na 6
McGyverPL

Też pomyślałam, że chodzi o jego homoseksualizm. Szczególnie jedno zdanie o stylu życia na to wskazywało... Jedyny syn matki, "pierwsze śliwki robaczywki" . Jakoś tak mi to pasowało. Potem pomyślałam, że Grzegorz, chociaż obcy mu człowiek, mógł po prostu poczuć do niego sympatię, domyślić się w czym rzecz... Sam nie miał żony, dzieci. Ten temat poruszony wprost byłoby pewnie oklepany... Ale to tylko przypuszczenia oczywiście.

ocenił(a) film na 3
Vafik

Słuchajcie to skąd te oceny??? Akurat obejrząłem film, bo mi się w proponowanych wyświetlił, wchodze na forum a tu widzę ocena tej twórczości zawyżona conajmniej dwukrotnie... Nieporozumienie

ocenił(a) film na 4
nieSEZONOWI_youtube

Spokojnie ocena już powoli spada w dół, ktoś po prostu zrobił dobrą reklamę filmu na samym początku, zaraz prawdziwi widzowie, którzy faktycznie obejrzeli film zweryfikują ocenę :)

ocenił(a) film na 6
Vafik

Dlaczego nazywasz się prawdziwym widzem chłopaku? Wszedłem na twój profil i 90% obejrzanych filmów to bajki albo filmy akcji, więc co ty wiesz o kinie. Nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz zielonego pojęcia Vafik, bo tylko się ośmieszasz

ocenił(a) film na 3
julekwoda

Prawdziwi widzowie to w tym przypadku takie osoby, które faktycznie istnieją i oddały głos, a nie kupione 500 głosów na ocenę 7.0 jak w tym przypadku.

ocenił(a) film na 4
julekwoda

Dokładnie chodziło mi o to co kolega wyżej napisał. "Prawdziwi widzowie" to nie fejk konta, to miałem na myśli. Nie oceniam gustów innych osób, tak jak ty zrobiłeś to na moim przykładzie, bo mam ocenione bajki i filmy akcji i nie jest to 90%, bo jakbyś trochę niżej zjechał, to byś dostrzegł, że najczęściej oglądam horrory i thrillery :)

To, że najwyżej ocenione mam takie filmy nie znaczy, że to mój gatunek docelowy, z resztą co ja będę się tłumaczył jakiemuś randomowi co lubię oglądać i co mi się podoba, nie pozdrawiam.

A i mogę wypowiadać się na jakie tematy chcę i gdzie chcę, od tego jest forum na Filmwebie chłopaku.

ocenił(a) film na 3
Vafik

:D sporo tutaj sfrustrowanych siedzi :) gdybym każdemu odpowiadał na niegrzeczne zaczepki albo przepracowywał z nimi syndrom cięzkiego dzieciństwa to życia by zabrakło :)

użytkownik usunięty
julekwoda

Czepianie się kompletnie losowych ocen z profilu jest niczym innym jak zajęciem bezcelowym i nic do dyskusji nie wniosłeś. Ta twoja szydercza próba skompromitowania drugiego użytkownika jest żenująca. W gruncie rzeczy ośmieszyłeś się tylko ty. 

ocenił(a) film na 2
Vafik

https://inpoland.today/ Blog tego gościa

ocenił(a) film na 8
Vafik

Kim był ten facet? Młodym człowiekiem bez perspektyw i nadziei, jakich wielu było w tym kraju w końcu lat 90. Co chciał powiedzieć do kamer? Zapewne coś błahego, jak wyznanie miłości do chłopaka, co później ludzie przekształcili by w manifest. Po co to zrobił? Bo miał dość, dość traktowania w okropny sposób przez ojca, dość odrzucenia przez ukochanego, dość rzeczywistości lat 90, pełnej biedy, rozpaczy i homofobii. Dlaczego Grzegorz z nim współpracował? Bo był takim samym złamanym człowiekiem, jak Sebastian, z marną pracą ochroniarza, zapewne kiepsko płatną, bez żony i dzieci, bez perspektyw i nadziei. Dostrzegł w Sebastianie siebie i miał nadzieję, że Sebastianowi uda się wejść na wizję i przekazać manifest lub zrobić jakiś gest-symbol. Chciał też coś przeżyć, być w centrum wydarzeń.
To wszystko jest w tym filmie, nie wiem, jak można tego nie widzieć. Nie jest to wyłożone kawa na ławę, ale nie jest to też przedstawione środkami nie do odczytania przez przeciętnie inteligentnego człowieka.

Olga_Dubracka

Świetna i rzeczowa konstatacja

użytkownik usunięty
Olga_Dubracka

Osoba inteligentna, przyjmijmy, że średnio (cokolwiek to znaczy), zapewne rozumie, iż: „To wszystko jest w tym filmie, nie wiem, jak można tego nie widzieć”, to nie jest jakaś szczególnie błyskotliwa uwaga, zwłaszcza jeśli dopuścić możliwość, że można „to wszystko” widzieć i nadal nie rozpływać w zachwytach. Przynajmniej jedna z możliwych odpowiedzi na pytanie: jak to możliwe?, jest zawarta w Pani komentarzu: „Co chciał powiedzieć do kamer? Zapewne coś błahego, jak wyznanie miłości do chłopaka, co później ludzie przekształciliby w manifest”. Prawdopodobnie Sebastian był tylko przeciętnie inteligentny, a do tego cierpiał z powodu poważnych zaburzeń psychicznych, bo zdrowi ludzie nie terroryzują innych z błahych powodów. Przypuśćmy, że faktycznie chodziło o uczuciowe wyznanie. Chciałaby Pani, żeby ktoś przyłożył jej lufę pistoletu do głowy, bo np. nie radzi sobie w związku, albo wrzeszcząc groził śmiercią, bo jest „młodym człowiekiem bez perspektyw i nadziei”? Pani widziała bohatera pozytywnego, któremu współczuła, a inni agresywnego i afektowanego narcyza, wymuszającego groźbami uwagę, której najwyraźniej nie potrafił przyciągnąć w normalny, powszechnie akceptowany sposób. To wszystko też jest w tym filmie, choć rozumiem, że można tego nie widzieć, np. ze względu na taką czy inną średnią.

Olga_Dubracka

„....ochroniarza, zapewne kiepsko płatną, bez żony i dzieci, bez perspektyw”

Napewno ochroniarz nie mial dzieci ? Jestes pewny ?

Amiga1240

Film to raczej sztuka teatralna...tyle ze w sztuce slychac dialogi ..na netflixie jechalem co minuta glosnisc plus i minus ...kurde mamy 2021 rok i jednego gluchego dzwiekowca w calej polsce ! O co kaman ?

Amiga1240

Film jest slaby i nic go nie broni szkoda czasu na kolejnego crapa

ocenił(a) film na 5
Amiga1240

Na końcu filmu , tuż przed puszczeniem wolno przez głównego bohatera, ochroniarz mówi że nie ma żony i dzieci.

ocenił(a) film na 8
Olga_Dubracka

Dokładnie. Wrzuc to jako recenzję bo jest to genijalne podsumowanie filmu.

ocenił(a) film na 7
Olga_Dubracka

Otóż to! Z tego też powodu pomagała mu Mira, która była znienawidzona przez innych pracowników. (trollowanie jej przez telefon na początku) W dodatku miała poczucie, że wszyscy się od niej odwrócili i zostawili ją samą z napastnikiem. W grę mógł dodatkowo wejść Syndrom Sztokholmski - oboje w przerażeniu chcieli odruchowo zaprzyjaźnić się z Sebastianem by poczuć się bezpiecznie. Film psychologiczny, bardzo dobrze że wielu kwestii trzeba samemu się domyśleć i nie są podane jak na tacy. Naprawdę niezły.

ocenił(a) film na 6
Olga_Dubracka

nie mogłabym lepiej ująć!

ocenił(a) film na 7
Vafik

Ronin? Co było w walizce?

ocenił(a) film na 5
Vafik

W dobie "tęczowej rewolucji" wiadomo że film miał traktować o miłości jednego mężczyzny do drugiego i niestety czy stety nieodwzajemnionej. Główny bohater w tych czasach wiedział ze homoseksualizm to tabu i z tego właśnie powodu chciał to wykrzyczeć w telewizji aby to trafiło do wszystkich bez względu czy tego chcą czy tez nie. Taki komunikat nie odbił by się bez echa i nie dało by się go wymazać z pamięci co spowodowało by dyskusje. Ale to wątek późniejszy który był by skutkiem przekazu skierowanego do jednej tylko osoby... Dawida

ocenił(a) film na 5
Vafik

niestety sie myliłem wszytko jest napisane w artykule https://film.wp.pl/18-lat-temu-wzial-zakladnikow-w-studiu-tvp-dzis-niewielu-o-ty m-pamieta-6594991431220000a

ocenił(a) film na 5
Vafik

https://www.youtube.com/watch?v=JFt09sA17xY

ocenił(a) film na 1
face_zbok

Bielenia się tłumaczy teraz za tworców, tych nie widać i nie słychać, a tłumaczenie producenta tak jak z tymi od Bożego Ciała. Te same chwyty. Gościu ich dobrze podsumował:

"film jest inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, które są oparte na fikcji!" xD

Już lepiej by mu coś odpalili i przestali się tłumaczyć. >> https://inpoland.today/akrtykul-na-onet-film/

ocenił(a) film na 9
Vafik

Co ciekawe- osoby które wychodzą poza swój schemat- Grzegorz, Mira, negocjatorka- zaczynają łapać wspólny język z napastnikiem. Osoby sztywno trzymające się swoich ram myślenia- dowodzący akcją, prezes, negocjator, czy w końcu ojciec- sprowadzają jedynie większą katastrofę. Na końcu padają słowa prezesa- możesz być głosem pokolenia- co miało odwrócić uwagę napastnika. Ale my jako widzowie wiemy że być może właśnie nim mógł być- wywiad z dzieciakami, z których każdy chce uciec. Grzegorz- który pomagał nie tyle konkretnie Sebastianowi, co samemu sobie. On chciał aby ten występ doszedł do skutku bo wiedział że to również jego głos. Na tyle mocno mu na tym zależało aby na koniec nie skorzystać z możliwości ucieczki i czuć silną potrzebę przeproszenia za kłamstwo jakiego się dopuścił aby przecież ratować swoje życie. Chciał pokazać że ich niezauważanych, niesłychanych jest więcej- ze Sebastian nie jest sam. Końcówka mnie poruszyła- nie było wystąpienia. Być może dla nas, współcześnie miała być to lekcja. Bo jeszcze wtedy w 2000 to nie był ten czas gdy każdy miał przestrzeń na bycie sobą, wtedy jeszcze nie. A teraz?

ocenił(a) film na 1
Vafik

Bielenia się tłumaczy teraz za tworców, tych nie widać i nie słychać, a tłumaczenie producenta tak jak z tymi od Bożego Ciała. Te same chwyty. Gościu ich dobrze podsumował:

"film jest inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, które są oparte na fikcji!" xD
Już lepiej by mu coś odpalili i przestali się tłumaczyć. >> https://inpoland.today/akrtykul-na-onet-film/

ocenił(a) film na 6
Vafik

Mam dokładnie to samo... było fajnie chwile, później za długo się to wszystko ciągnęło
i jeszcze zostawili nas bez puenty...

ocenił(a) film na 8
Vafik

Grzegorz nie współpracował, to postać tragiczna, samotna. Wolał zostać z zakładnikiem niż wrócić do pustego życia

ocenił(a) film na 5
Vafik

Ja pierdziele ludzie to wy nie skumaliście co on chce powiedzieć? Przecież to OCZYWISTE

ocenił(a) film na 3
Vafik

Film w zasadzie o niczym!! Można równie dobrze przewinąć na końcówkę i nic nie stracimy. Film w czołówce filmów do zmarnowania czasu, po tym seasie człowiek czuje tylko pustke bo nic się nie wydarzyło. Po co tyla zamieszania zrobili z nim, teraz Sundance nie będzie chciało od nas filmów brać. Zmarnowany potencjał jakiego już dawno nie było. Największe rozczarowanie 2021.

ocenił(a) film na 1
Vafik

Zmarnowałam 300 MB na ściągnięcie tego gówna w rmvb

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones