To mógłby być całkiem dobry film biograficzny, ale najbardziej rażącym zabiegiem było uwspółcześnienie niektórych zachowań i dialogów bohaterów. Z tego powodu fabuła staje się niewiarygodna i irytująca. Nie sądzę, aby pod koniec lat 20. XX wieku rozmawiano na tematy seksualne tak otwarcie, a nawet wulgarnie (np. rozmowa podczas pierwszego spotkania obu bohaterek).