Interesujące zjawisko. Oceniłaś film na 4/10 i mógłbym pomyśleć że film się Tobie nie podobał i oceniasz go o jeden punkt niżej niż średnia. "Poniżej oczekiwań"? Ja zaczynając oglądać film jeszcze żadnych nie miałem, stąd zdecydowanie nie mogę się zgodzić. Aktorstwo Nicholasa Cage'a smakowite, Michael Caine moim zdaniem też się tam wpasował na swoje miejsce. Może moja pozytywna ocena (a dałem chyba 8/10)w wynika z tego, że lubię filmy/książki/opowieści o ludziach, którzy starają się, żeby było dobrze (nawet jeśli dopiero od pewnego momentu zwrotnego) i nic im nie wychodzi. Robią się strasznie markotni, zrezygnowani itp. A potem nagle im odbija na chwilę, po czym ich stan stabilizuje się z jakimiś nowymi postawieniami odnośnie życia (z czegoś się rezygnuje, o czymś się zapomina). Chyba sam tak czasem mam:p

Dziwię się, że tylko 4/10. Jak tak sobie zerknąłem na Twoje "ulubione" filmy, to stwierdziłem, że w sumie wszystkie lubię. Nie rozumiem zupełnie tej rozbiezności w tym przypadku. Ech, gdzie te romantyczne dusze - i nie mam na myśli tego "romantyzmu" co się pojawia w różnego rodzaju romansidłach itp, lecz ten, który się wywodzi z dalekiej przeszłości i opisuje jakieś wewnętrzne rozdarcie.

Ogólnie filmik skręcony przyjemnie, spójny. Cała historia ma sens i jest spójna. Zakończenie mogłoby być lepsze, ale nie mogę powiedzie, że się rozczarowałem. Muzyczka co prawda się nie wybijała, ale moim zdaniem stanowiła całkiem przyjemne i trafione tło dla opowieści.

Może szkoda mi tego, że nigdy się nie dowiedziałem, czy ta dziewczynka rzuciła palenie:) Ale nic, może zrobią sequel:p w sumie chciałbym zobaczyć jak Cage pakuje komus strzałę z łuku:)