PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=812773}

Projekt

Chernovik
5,1 770
ocen
5,1 10 1 770
Projekt
powrót do forum filmu Projekt

Nie znam książki (jak się dowiaduję z lektury forum, znacznie lepszej), dlatego film obejrzałem bez balastu literackiego, który wprawdzie niekiedy pomaga, ale na ogół powoduje w czasie seansu męki czytelnika oczekującego, że przekład słów na obrazy będzie dokonany dokładnie z jego oczekiwaniami. Rzadko kiedy jest!
Każdy widz spragniony różnorodności na ekranie jest z pewnością nieco rozczarowany nikłą ilością i dyletanckim wyborem dokonywanym przez dystrybutorów w odniesieniu do kinematografii rosyjskiej. Trudno zrozumieć tę konsekwentnie prowadzoną politykę repertuarową, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę bogatą ofertę, którą przedstawiają Rosjanie. Docierają do nas filmy przeważnie średnie, o nucie wyraźnie rozrywkowej, a przecież realizują oni filmy należące do wszystkich możliwych odmian fabularnych, włączając hard i soft SF oraz fantasy. Niewątpliwie niedościgłym wzorcem jakości jest dyptyk "Straż nocna" i "Straż dzienna", gdzie spotkał się świeży pomysł scenariuszowy, kunszt reżysera i wyborna obsada.
W przypadku "Projektu" widzowi trudno dostrzec choćby cząstkę dowolnie wybranej spośród wyżej wymienionych składników cechy dobrego filmu. Przede wszystkim pomysł scenariuszowy wydaje się odrobinę wtórny, choć nie najgorzej prowadzona opowieść pozwala widzowi o tym zapomnieć, co, niestety, znacznie częściej jest chyba bardziej dziełem przypadku, nie zaś zamierzeniem artystycznym. Czytelnicy są oczywiście bardziej kompetentni, aby dostrzec i w miarę potrzeby skorygować ów zarzut wtórności. Aktorstwo trzeba określić mianem poprawnego, chociaż kilka ról drugoplanowych jest przedniej jakości. O zastosowanych efektach specjalnych, bez których nie może się obejść żaden film SF i fantasy, mogę jedynie powiedzieć, że... cóż, często zdarzało mi się widywać lepsze.
Mimo mankamentów film ogląda się w miarę przyjemnie, zwłaszcza gdy widz nie sądzi, że będzie miał do czynienia z arcydziełem. Są miejsca nie zasługujące nawet "4", są jednak i takie, które windują ocenę znacznie powyżej "6". W pierwszym przypadku obwiniam reżysera, w drugim zaś sądzę, że jest to zasługa książki.
O majestatycznym obrazie Kremla, pokazywanym w jakże odmiennych od naszego światach równoległych, też mogą się raczej wypowiadać czytelnicy. Wydaje mi się, że są tam niezbyt starannie zamaskowane mocno szydercze odniesienia do współczesnej Rosji.
P.S. Od dłuższego czasu dręczy mnie dylemat. Mianowicie, w jaki sposób Rosjanie potrafili osadzić tak nierealistyczną fabułę, jak obie części "Straży", w tak nieprzystających realiach, jak współczesna Moskwa, bez jakiegokolwiek dysonansu? Podobnie jest z "Projektem", możemy zżymać się na przeróżne uchybienia realizacyjne, ale chyba nikt w czasie projekcji nie pomyślał "takie rzeczy w Moskwie? Przecież to totalna bzdura!" No właśnie, dlaczego?!

Julian_Mach

"Trudno zrozumieć tę konsekwentnie prowadzoną politykę repertuarową, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę bogatą ofertę, którą przedstawiają Rosjanie. Docierają do nas filmy przeważnie średnie, o nucie wyraźnie rozrywkowej, a przecież realizują oni filmy należące do wszystkich możliwych odmian fabularnych" Nie jestem w temacie. Chodzi o to, że u nas jest cenzura filmów rosyjskich (albo w Rosji na Polskę) i tylko część do nas dociera?

Anna_Sandstorm

Niestety, ale jest u nas coś w rodzaju cenzury poprawnej politycznie, bo przecież w niepodległej Rzeczpospolitej nie wypada oglądać jakiś tam "ruskich filmów". Abstrahuję od historii kinematografii, w której trwałe miejsce zajmuje znaczna ilość jeszcze radzieckich dzieł, a także współczesnych arcydzieł, w tym i tych nagrodzonych Oskarem. Po prostu mam na myśli rosyjskie kino "dzisiejsze", potężny przemysł produkujący rocznie kilkaset filmów, z których co najmniej kilkanaście nosi cechę wybitności. Nie wiem, ile z nich można oglądać w Polsce, ale chyba żałośnie mało. Żaden dystrybutor nie chce ponosić ryzyka klapy i dlatego rosyjskie filmy (z nielicznymi wyjątkami) nie są obecne na ekranach naszych kin.
Podobnie działa w drugą stronę, jednak warto pamiętać, że jeszcze niedawno obowiązywała umowa z lat 60-tych, a rosyjski dystrybutor dysponował prawami do 200 polskich filmów. Niektóre polskie filmy mają w Rosji status kultowych, jak "Znachor", czy też mocno ocenzurowana "Seksmisja".
W każdym razie temat wymiany kulturalnej pomiędzy Polską a Rosją jest dość szeroki, a zarazem niechętnie podejmowany, jednak zainteresowani zawsze dotrzeć do źródeł.

Anna_Sandstorm

W obliczu działań podjętych przez Rosję wobec Ukrainy wycofuje swoje wcześniejsze uwagi o wymianie kulturalnej z tym krajem, który właśnie wykreślił się z grona państw, z którymi da się utrzymywać jakiekolwiek kontakty. Nawet te kulturalne!

Julian_Mach

Rozumiem, dziękuję za wyjaśnienie. Uważam, jednak, żeby oddzielać kulturę od polityki. Obywatele rosyjscy składają kwiaty pod ambasadą ukraińską i zaczepiani mówią, że nie chcą tej wojny. Potępiać trzeba tych, którzy za wojna są i pochwalają politykę Putina.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones