W tym niezwykle widowiskowym filmie Don Wilson wciela się w rolę agenta CIA, który potrafi przewidywać przyszłość. To rezultat eksperymentu, któremu wraz z grupą osieroconych dzieci został poddany w dzieciństwie. Dzięki swojemu darowi agent staje się najlepszym oficerem operacyjnym. Pewnego dnia otrzymuje rozkaz odnalezienia i zlikwidowania tych, którzy w dzieciństwie razem z nim byli poddani tajemniczemu eksperymentowi...
Don Wilson jak zwykle w formie, chociaż mogło by być więcej nawalanki. Plusem filmu jest to, że główny bohater nie jest kolesiem, który nigdy nie chyba i nigdy nie zmienia magazynku.
Nie ma takiej potrzeby. "Prorok" to solidna B klasowa produkcja, a opis ma na celu zachęcić widza do obejrzenia filmu.
Przecież napisałem, że "Prorok" to solidna B klasowa produkcja. Wcale nie namawiam nikogo do oglądania. Wystarczy spojrzeć na reżysera i zobaczyć jego dokonania. Głównie przewijają się filmy słabe i... słabe :)
A co do Dona Wilsona to jak na razie obejrzałem z nim 31 filmów i nie żebym się chwalił, ale mogę się uważać za jednego z największych na Filmwebie miłośnika dokonań tego wspaniałego karateki i troszkę gorszego aktora :)
Haha dobre zdanie, dzięki :)