Oglądałam Prowokatora dwa lata temu, może dawniej, ale wczoraj wróciłam z Tatr i czuję, że i do filmu muszę wrócić, żeby ukoić tęsknotę za górami. :-)

Ja byłem w Zakopcu w zeszły piątek, niestety wspinania nie było (wizyta w szpitalu płucnym - piękny widok na zamglone Tatry i "mój" ukochany Giewont). Kupiłem też butelkę "Zbójeckiej śliwowicy" o mocy 63% - na etykiecie widnieje napis: strach pić i przyznaję, że moc ma nieziemską. A dziś po małym kieliszeczku "Zbójeckiej" obejrzałem ponownie ten film i zmieniam swą ocenę z 7 na 8. Pozdrawiam miłośnikom gór i zacnych polskich trunków i sorry za ten offtopic ale polecam sklepik przy mostku (blisko cmentarza na Pęksowym Brzyzku).

Zgadzam się z Tobą w 100%. Mam identyczne odczucia po obejrzeniu tego filmu. Najbardziej podobało mi się przedstawienie przez reżysera rozterki która towarzyszyła bohaterowi. Aż biło z ekranu to jego niezdecydowanie i dylemat. Świetne zdjęcia, gra aktorska. Bardzo rzadko daje ocenę 10 ale ten film mnie naprawdę powalił. Świetnie wyważone, widz z czasem sam nie wie jaką by podjął decyzję. Szkoda że film tak mało znany.