"Wzmacnia stereotypy" "głupia że złamała kwarantannę ulegając szantażowi emocjonalnemu dziecka"
A dla mnie ten film to piękna metafora relacji matki i córki w konfrontacji ze światem. Gdzie trzeba pracować milion razy ciężej, żeby udowodnić, że nie jest się tylko "kosmicznym turystą". A przy tym wszystkim być dobrą matką. Bo dobra matka to taka co jest obecna i daje uwagę. Jako matka córki jestem w ciągłym wewnętrznym konflikcie gdzie leży równowaga samorealizacji z byciem dobrą matką. Nawet w tym filmie mężczyźni nie mają takich rozterek. No może jeden, który martwił się, że nie zdąży wrócić przed śmiercią umierającej matki (sic!).
Mam jeszcze teorię. Ta ostatnia scena z ucieczką z kwarantanny po to, żeby obejrzeć obiecaną rakietę. Jest to kompletnie nierealne i wydaje mi się, że odbyła się ona w jej głowie. Dlatego mimo wszystko poleciała w kosmos.