PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10014256}

Przebudzenie wiosny: Ci, których znałeś

Spring Awakening: Those You've Known
7,2 57
ocen
7,2 10 1 57

Przebudzenie wiosny: Ci, których znałeś
powrót do forum filmu Przebudzenie wiosny: Ci, których znałeś

Nie mam pojęcia o musicalach i nawet największe hity tego medium są dla mnie nieznajomym. „Spring Awakening” jest kolejnym, o którym nie słyszałem, a i on prowadzi mnie do wniosków, że w sumie powinienem rzucić filmy i na musicalach się skupić, bo to tam są wszystkie elementy, jakich szukam w sztuce: odwaga, kreatywność, pomysłowość, energia, emocje, samoświadomość, myślenie o odbiorcy, nawiązywanie z nim relacji… I aktorzy. Gdzie ja tych aktorów w filmie i telewizji zobaczę? Lea Michele w „Glee” i jakimś christmas movie, tylko tyle medium kina ma dla niej do zaoferowania? Wstyd. Jest mi wstyd w imieniu całego medium, ku*wa mać. John Gallagher Jr. poznałem przynajmniej dzięki „Short Term 12”, Jonathan Groff w „Hamiltonie”, bo gdzie? W sequelu „Seksu w Wielkim Mieście”, gdzie stopił się w tle z meblami obok Chrisa Jacksona? Matko…

Znaczy, mam świadomość: to tylko pojedyncze tytuły. Jakbym kino oceniał jedynie po „best of the best”, to też byłbym zadowolony – ale nadal, „Spiring Awakening”. XVIII wiek, Niemcy, muzyka rockowa i obraz dramatów nastoletnich, który miał potencjał ratować życie (w sensie, naprawdę ktoś zrezygnował z myśli samobójczych dzięki tej sztuce). Sama inscenizacja sceny seksu na platformie rozwala łeb, a co dopiero cała sztuka… Tylko że całej nie zobaczymy. To tylko dokument, w którym oryginalna obsada z 2006 roku zebrała się po 15 latach, żeby zebrać pieniądze pojedynczym przedstawieniem/koncertem, a potem przed kamerą opowiedzieli, jakie to było wspaniałe doświadczenie. I przy okazji zaprezentowali sztukę: fragmenty różnych piosenek, streścili fabułę – kto umrze, kto popełni samobójstwo, czym jest „Purple summer” (uczciwie, przecież to logiczne, czemu musieli to tłumaczyć wprost?), co się stanie i jak się skończy. Świetnie zapoznali nowego odbiorcę z trudnościami, jakie stanęły przed twórcami, jaka myśl ich prowadziła przez ten tor przeszkód, jak osiągnęli sukces.

Tylko… Wolałbym po prostu zobaczyć sztukę. I w ten sposób się w niej zakochać, a o reszcie doczytać po seansie. Tak to zrobiłem z „Come From Away” i jakoś się da. Przecież ją nagrali sztukę wtedy i teraz ten koncert również. Teraz został mi tylko pirat z YouTube’a, dzięki. To już wiadomo od dawna, ale oto kolejny dowód na to, że sztuka istnieje tak naprawdę dzięki nielegalnym źródłom, nie tym legalnym.

Na IMDb widzę jakieś „Spring Awakening” w fazie pre-produkcji. W 2009 roku nawet zrobili film telewizyjny o tym tytule w Niemczech, imiona bohaterów się zgadzają. Ocena 4,7/10, mniej niż sto głosów i zero recenzji. To se poczekam.

_Garret_Reza_

Tak, podzielam zawód, że nie nakręcili całości, albo nie spróbowali odtworzyć całego show z oryginalną obsadą jak w przypadku Hamiltona. Zwłaszcza, że to sztuka tak uniwersalna, tak trudna, ważna, uwierająca i POTRZEBNA. Lata temu miałam tylko fragmenty na yt i nic nie zapowiada zmiany tego stanu, a szkoda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones