są plenery, jest klimat, jest krwawo i bez sensu. I o to chodzi w tym kinie. Udany film, wg
mnie z podgatunku rape&revenge (przypomina mi obraz pt. Ostatni dom po lewej)
SPOILER: Laska mówi do swojego mężusia: "nie jestem wojowniczką!" - po czym z byle czego robi śmiercionośne zabawki, których nie powstydziłby się Rambo z pierwszej części. ;-)
Film dla ludzi lubujących się w dużej ilości posoki na ekranie, choć przyznać trzeba, że pomysł z butelką był tyleż nowatorski co śmiszny. Scenę z wędką już kiedyś widziałem w podobnym filmiku. Jak na tego rodzaju głupkowate kino: 5/10