...boje się,że się rozpadnę na milion kawałków. Pamietam, kiedy bardzo przypadkowo lata temu obejrzałem Przed wschodem słońca....Film wciągnął mnie bez reszty. Wg mojej oceny to jedyny obraz o uczuciu, jedyna historia dwojga ludzi opowiedziana tak bezpretensjonalnie, prawdziwie...aż do bólu. Pamiętam,że po obejrzeniu stałem sie jakiś mega uwrażliwiony (??), bardzo chciałem kochać... chciałem przeżyć cos podobnego....Mineło pare lat, i przyszło takie uczucie...Dziś musze sie z nim pożegnać,choć oboje jesteśmy dla siebie przeznaczeni....stworzeni, Ona kocha mnie, ja kocham Ją...ale jest wielki smutek,bo przyszedł czas rozstania... i nie będzie drugiej i trzeciej częsci..Ale może w nowym świecie pośród zbóż....
Oj, jeśli akurat nie masz najlepszego okresu, ten film rzeczywiście może Cię dobić, ale... może i czegoś nauczyć. Ta część to dogłębna analiza związku, każdego związku.
..ehh no właśnie boje sie tego "dobicia", z drugiej strony korci mnie,żeby obejrzeć, bo poprzednie częsci mam za sobą....Ale chyba poskromie swoją ciekawośc i poczekam na lepszy czas, mój czas, pozdrawiam serdecznie;)