PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=665080}

Przed północą

Before Midnight
7,0 31 775
ocen
7,0 10 1 31775
7,8 33
oceny krytyków
Przed północą
powrót do forum filmu Przed północą

Recenzja filmu

ocenił(a) film na 8

Istotę dwóch pierwszych części trylogii Richarda Linklatera stanowiła refleksja na temat szeroko pojętej samotności, przedstawiona na przełomie dziesięciolecia i skupiająca uwagę na poszukiwaniu przez dwójkę bohaterów punktu oparcia, dzięki któremu byliby w stanie wypełnić miłością dręczącą ich pustkę. W „Przed wschodem słońca” owo pragnienie przezwyciężenia samotności przybrało barwy młodzieńczej werwy i naiwności, intensywności w przeżyciach oraz chłodnej racjonalności nakazującej nie przywiązywać się zbyt długo do jednego obiektu miłości. Romantyzm ten podupadł całkowicie w „Przed zachodem słońca”, jednak na pierwszy plan ponownie wyłoniła się potrzeba uwolnienia od osamotnienia. Pod tym względem ostatnia część amerykańskiej trylogii ani trochę nie przypomina swoich poprzedniczek. Jesse i Celine są już ze sobą od dziewięciu lat, od pamiętnej nocy w Wiedniu minęło aż osiemnaście i wygląda na to, że ostatecznie ich uczucie stłamszone zostało przez codzienność.

Refleksja tragiczna, chociaż pojawiająca się nazbyt często w kinie i literaturze, jednak dotykająca każdą parę z długoletnim stażem. Bohaterowie „Przed północą” nie dążą już do pokonania wewnętrznej nicości – pragną uciec od rzeczywistości, w której wzajemnie postanowili egzystować. Powszednie obowiązki, spadek jakości seksualnych doświadczeń i ogólna nuda połączona z rutyną doprowadziły do pragnienia powrotu do poprzedniego stanu, ponownego skosztowania niezależności. Nie należy rozumieć tego opatrznie. Jesse i Celine wciąż czują się samotni, nawet bardziej niż wcześniej, gdyż nie widzą dla siebie żadnych perspektyw umożliwiających im uwolnienie się od tego stanu. „Przed północą” wyraża starą naukę o „wypaleniu się” w związku, wzbogaconą o namysł nad całkowitą niezależnością, która choć nie daje bezpieczeństwa, to pozwala na pozbycie się rutyny i oferuje przynajmniej minimum szczerych miłosnych doświadczeń (które zanikają po czasie, zarówno ze względu na codzienność, jak i na zmęczenie kilkuletnim przebywaniem z tą samą osobą).

Kwestia znużenia zaprezentowana jest na poziomie mocno ambiwalentnym. Z jednej strony osiągający apogeum kryzys mistrzowsko zostaje sportretowany w jeden z ostatnich scen filmu i to pomimo symbolicznych i czasem zbyt nierealistycznych i wyniosłych dialogów. Prawdziwe okazują się emocje, zarówno te odczuwane przez bohaterów, jak i widowni zaznajomionej z wcześniejszą historią Jessego i Celine. Z drugiej strony scena ta zbyt mocno kontrastuje z początkowym nastrojem bohaterów, widocznym głównie podczas powrotu samochodem z lotniska. Teoretycznie takie było założenie Linklatera – ukazać antagonizm pomiędzy fasadą, czyli zachowaniem bohaterów, oraz wnętrzem, tj. ich prawdziwymi uczuciami. W tak skrupulatne udawanie kogoś, kim tak naprawdę się nie jest, nie chce się po prostu uwierzyć. Tak ogromna tragedia obdarta jest ze znamion autentyzmu (chociaż mocno potrafi oddziaływać na emocje). Szczególnie, kiedy kłóci się to z wnioskami końcowymi, które swoją szczerością i trafnością wprowadzają do kina i romansów z dawna oczekiwany powiew świeżości.
Przed północą recenzja

Z bólem serca nie przeprowadzę teraz ich krótkiej analizy, gdyż odbiór ich jest mocno zależny od indywidualnych preferencji i przeżyć każdego widza. Jestem w stanie je przyjąć, nawet biorąc pod uwagę ryzyko, które ze sobą niosą. „Przed północą” wyprowadza naukę nową, ukazującą związek po długoletnim stażu jako ostoję bezpieczeństwa, oferującą miłość nie idealną, lecz tą prawdziwą. I przyjęcie tej nauki prowadzi do trudnej pracy, jaką jest walka z rutyną, ale i do zaakceptowania indywidualizmu drugiej połówki. Skuteczniej można uznać prawdziwość tych myśli, kiedy stanowi się rodzinę – podstawową komórkę umożliwiającej rozwijanie się w miłości. Jednak pomimo wszystko będę w stanie określić trafność tez Linklatera i swoją zdolność zaakceptowania owych twierdzeń dopiero wtedy, gdy sam będę musiał wybierać dalszą drogę po kryzysie. Który jak stwierdza „Przed północą”, prędzej czy później musi nadejść.

Kolejny raz imponuje więc dokładność i celność przy odtwarzaniu pragnień i lęków konkretnego pokolenia w odniesieniu do ich stosunku do miłości, seksu, przywiązania, wierności czy samotności. Jesse dobrze wiedział, że porzucenie dawnej rodziny oznacza niekompletne spełnienie się w nowej. W ostatniej części trylogii najczęstszym motywem przewodnim w rozmowach Jessego i Celine jest seks, przybierający w ich dialogach postać najbardziej wulgarną z dotychczasowych. Jako symbol znużenia sprawdza się doskonale, podobnie jak scena wspólnie oglądanego zachodu słońca, poniekąd najważniejszej alegorii związku bohaterów trylogii. Kiedy powoli zachodzi za horyzontem, są w stanie jedynie oglądać jego mimowolne odejście. Kiedy w końcu zniknie, tylko im przypadnie możność sprawienia kolejnego wschodu.

http://zissou.pl/przed-polnoca.html

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones