W historii kina stworzono wiele świetnych komedii romantycznych z pięknym zakończeniem. Tam szukaj zrozumienia, nie w tej serii. Szkoda, że ludzie oceniają filmy których nie rozumieją, ale świata nie zmienię = akceptacja.

Żeby wczuć się w ten film trzeba zdecydowanie obejrzeć poprzednie części. Bez zrobienia tego oglądanie nie ma najmniejszego sensu.

Cóż, czasem jak czyjaś opinia mocno różni się od mojej to zaglądam z czystej ciekawości w czyjś profil, żeby próbować poznać czyjś gust lepiej. No i wnioskując, że Twoim typem filmu o miłości (10/10) może być film "Kochaj i tańcz" to sobie myślę, że po prostu mało miłości poznałeś lub średnio lubisz poznawać ludzi. Przez 20min rozmowy podczas spaceru możesz poznać dwóch bohaterów dużo dokładniej niż w takich płytkich komedyjkach wszystkich bohaterów łącznie przez cały film. Pada tam fajne zdanie, że w końcu potrafią rozmawiać ze sobą poznając siebie po tylu latach a nie rozmawiać o jedzeniu i pracy jak na codzień. Ja przez każdą 20minutową rozmowę czułem, że w tym uczestniczę i słucham czyichś - mądrych przemyśleń i realnych przeżyć. Gust gustem, ale polecam Ci po prostu wykazać chęci do tego, chociaż spróbować postarać się posłuchać. To ważne w życiu i o tym jest ten film :)
Kieślowski kiedyś fajnie to ujął, że niestety mamy takie czasy, że ludzie wolą chodzić do kina na filmy o dinozaurach niż o człowieku. Pozdrawiam :)

Jestem z moja dziewczyna już 7 lat razem obecnie mam 22 Moze wiele o zyciu i miłości faktycznie nie wiem ale co bo dałem 5lat temu w wieku 16lat note 10/10 dka Kochaj i Tancz to jestem gorszy... co tydzien oglądam 2 filmy SOBOTA NIEDZIELA zawsze od 4lat bezzmienie (trafiaja sie małe wyjatki urodziny itp) ....

Nie lubie polskich kiczowatych komedi...a ten film jest orginalny inny i to mu na plus ale mnie wynudził wiec może jeszcze nie dorosłem

tzn w porządku, szanuję to i nie chciałem w nic poza film wykraczać, to samo z wycieczkami co do gustu. Po prostu polecam chociaż próbować zrozumieć na czym polega jakiś tam fenomen filmu, czyli wszystko to co jest między słowami, realizm pisany przez życie, gdzie jestem pewien, że większość historii jest po prostu jakimś zbiorem wspomnień twórców, które rzeczywiście się działy, lub mogły dziać, ale zebrano je w jedną historię ludzi. Mimo, że ok, widoki też były fajne, ale jest 100 ciekawszych aspektów, jeśli dokładniej się przyjrzysz. Między innymi dlatego film jest tak dobrze oceniany, mimo, że nie ma ani jednego wybuchu czy pościgu :) pozdrawiam