Powiedziałbym, że film jest kierowany przede wszystkim do ludzi, którzy:

a) widzieli poprzednie części
b) mają podobny staż związku jak bohaterowie filmu (koło 10 lat).

oczywiście to nie znaczy że innym się nie może podobać, ale jak ktoś liczy na komedię romantyczną, to nie ma tu czego szukać.

Na komedię romantyczna nie liczyłem, omijam z daleka.
Pierwszą część widziałem, stażu nie mam,więc może na filmie powinno się znajdować takie ostrzeżenie?

No więc obejrzałeś film, w którym tylko i wyłącznie gadają, w dodatku o sprawach zupełnie ci obcych.
Dziwne to raczej nie jest, że się nie spodobał. A co do ostrzeżenia - zwiastuny od czego są? Wskazywały na coś innego?

A pierwsza część jest dużo bardziej "młodzieżowa".

Nie oglądam zwiastunów, obiecują coś czego nie ma w filmach.
Pierwsza część była bezpretensjonalna i nikt mi nie obiecywał świetnego filmu.

"Nie oglądam zwiastunów"

Ja oglądam i zazwyczaj dzięki temu nie tracę czasu na rzeczy, które nie mają szans mnie zainteresować.

Nie ma to jak wybrać z czyjejś wypowiedzi kawałek wyrwany z kontekstu.
Nie oglądam zwiastunów i nie glądam bo... to dwie zupełnie inne kategorie.

Nie widziałem trailera tego filmu, ale mogę w ciemno się założyć, że obiecywał coś czego nie ma w tym filmie.
Pewnie miało być dowcipnie, błyskotliwie i w dobrym tempie, a wyszło jak wyszło.

"Nie ma to jak wybrać z czyjejś wypowiedzi kawałek wyrwany z kontekstu".

Nie ma to jak się czepnąc, że ktoś wybrał kawałek niby wyrwany z kontekstu skoro równie dobrze mógł zacytować całe zdanie i napisać pod nim dokładnie to samo bo i tak niczego by to nie zmieniało.

Dobra, czepiam się, co nie zmienia faktu, że film jest słaby.
Pomijam że tematyka mogła mnie nie wciągnąć, ale forma tego filmu to katastrofa.

Co do formy to akurat wielka zaleta tego filmu, jak i pozostałych części. Da się go też oglądać z satysfakcją nie obejrzawszy poprzednich części, chociaż gubi się wtedy pewne ważne konteksty. No i nie trzeba mieć żadnego 10 letniego stażu ani nic z tych rzeczy aby film się spodobał ;)

Zwiastuny w większości oparte są na dobrym montażu co zniekształca prawdziwy obraz filmu, ja z tego powodu nie oglądam żadnych trailerów a kolega zapewne też tylko nie umiał tego ubrać w odpowiednie słowa.

Autor coś miał na myśli i coś chciał przekazać. Rozumiem to, podoba mi się, pełna akceptacja ,tyle że forma filmu nie przystaje do tego zupełnie. Film to głównie obraz a tu dialogi niczym u Allena a nawet jeszcze dłuższe. Na słuchowisko lub lub sztukę teatralną bardziej. Ale posłuchać warto.

Proszę nie obrażać Woody Allena ;-)

nie no w sumie racja :-) szacunek dla Allena, ale dobrze że już "się nie wygłasza" i nie wywnętrznia do kamery :-)

tym " polecam niewidomym " trafiłeś w samo sedno ,nie da się tego oglądać a już miarę przebrały cycki grubej Delphy którymi świeci dobrych kilka minut -niesmaczne.

Oj, co prawda to prawda. Mało tego! Czasem lepiej nie widziec! Scena początkowa to długie ujęcie w samochodzie. On niby prowadzi, ale widac wyraźnie, że auto jest na lawecie. Nie dośc, że za wysoko siedzą w odniesieniu do scenerii za oknem, to na dodatek buja w charakterystyczny sposób autem.
Ale jeszcze lepsza wizualnie jest scena finałowa. Ona siedzi przy stoliczku nad samym brzegiem morza. W zasadzie to urokliwa zatoczka rozświetlona światełkami nocy. Aż chce się podziwiac. A ona siedzi odwrócona plecami do tych widoków.

Nieprawda, ważne są też spojrzenia, gesty itp. Zwłaszcza w drugiej połowie. A i kilka ładnych widoczków wszak się znajdzie.

no, nie. ale co kto widzi.