PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=665080}

Przed północą

Before Midnight
7,0 31 742
oceny
7,0 10 1 31742
7,8 32
oceny krytyków
Przed północą
powrót do forum filmu Przed północą

rozczarowuje

ocenił(a) film na 5

Druga część jest dla mnie arcydzielem i co prawda nie spodziewałam się kolejnej rewelacyjnej powtórki, bo mało komu udaje sie utrzymac poziom w kolejnych częściach serii. Jednak seans" Przed północą' okazał się dla mnie sporym rozczarowaniem. To, co stało się z parą bohaterow, wypalenie w zwiazku, wieczne kłotnie i tysiace wzajemnych pretensji - nie podobało mi sie, ze w tym kierunku rozwinie się ich związek i śledzenie na ekranie jak Celine będzie non stop mocno jechac po Jesse'm - jestem zawiedziona. Normalne, ze kazdy zwiazek przechodzi kryzysy i ludzie się kłóćą, ale w pewnym momencie było tego za dużo, .O ile w 'Przed zachodem' rozmowy potrafiły rozwalic na milion kawałkow, zauroczyc, powalic totalnie,przez co odtwarzałam film już do znudzenia, o tyle tu juz sa męczące, postacie pospolicieją nie przez to, ze maja normalne problemy i sa o wiele bardziej rozczarowani zyciem, bo tam tez byli rozczarowani, ale przez to, ze brakuje tu tej magii z dwójki i ciezko polubic kolejne wcielenia Celine i Jesse'ego. Ja ich po prostu przestałam lubić i to mnie smuci ; /.

ocenił(a) film na 7
golkas0

Niestety, w związku nie przez cały czas jest słodko i cukierkowo jak na początku. Może kiedy będziesz w wieku głównych bohaterów albo chociaż kilka lat w związku to zrozumiesz, dlaczego wygląda to wszystko inaczej niż wtedy, gdy poznawali się na wiedeńskich ulicach. Po kilku-kilkunastu latach życia razem sztuką jest nie uprawiać seks na ławce w parku, a tak rozładować pełną wzajemnych mniej lub bardziej zasłużonych oskarżeń kłótnię, aby nie trzasnąć drzwiami na dobre i nie rozejść się na amen. Dla mnie była to zdecydowanie najlepsza część trylogii, bo najbardziej prawdziwa.

ocenił(a) film na 5
adamcpdst

Byłam w zwiazu pare lat i nie jestem jakąs nastolatką juz ładne paręnascie lat, wiec juz od dawna nie mam w sobie naiwnej wiary w to, ze w zwiazku jest cały czas cukierkowo i idyllicznie. Niedokłądnie przeczytales moja wypowiedź, bo piszę, ze widac, ze sa rozczarowani życiem i jest to normalne w pewnym wieku. Spodziewałam sie, ze będzie ciekawiej i po prostu wolałabym obejrzec czesc, w ktorej rezyser nie koncentruje sie tak bardzo na ich kłóniach i wzajemnych urazach, bo człowiek i tak za duzo ma tego na co dzien i lepiej obejrzec cos bardziej lajtowego niz tony pretensji i złośliwości. Do mnie to nie przemówiło.
I czemu uwazasz, ze jest to bardziej prawdziwa czesc niz dwojka? Tam tez nie byli w koncu naiwnymi nastolatkami, majacymi złudzenia o milosci tylko tez juz po pewnych przejsciach - zwłaszcza Celine - ale nie było to męczące, zaś rozmowy były naprawdę mistrzowskie, dajace do myslenia, wiele ciekawych przemyslen miałam po tamtym seansie. Tu czułam juz zazenowanie i tyle

ocenił(a) film na 7
golkas0

Przeczytałem dokładnie, ale w takim razie nie rozumiem Twoich oczekiwań od tego filmu - z jednej strony mają być rozczarowani, a jednocześnie robić dobrą minę do złej gry? Wydaje mi się, że dwie pierwsze części filmu były dość podobne i oczekiwałaś, że trzecia również taka będzie. Tymczasem reżyser nie poszedł na łatwiznę, bo przecież mógł zrobić słodką opowiastkę jak to Jesse i Celine czule obejmują się na tle Morza Egejskiego z dwójką uroczych bliźniaczek. Tak nie było. I chwała mu za to. Dla mnie właśnie trzecia część, a w szczególności scena w hotelu była najciekawsza.

Odpowiadając na Twoje pytanie - była prawdziwa właśnie przez to, co upatrujesz jako największą wadę tego filmu - owe "tony pretensji i złośliwości". Widocznie odebrałem to bardziej osobiście, bo sam niejednokrotnie takie rozmowy z moją drugą połówką prowadziłem. I mimo, że do wieku, w którym znajdują się bohaterowie "Przed północą" jeszcze sporo mi brakuje to właśnie w tej części odnalazłem najwięcej elementów pasujących do mojego życia. Gdyby film skończył się na scenie spaceru głównych bohaterów do hotelu to oceniłbym film znacznie niżej. A przypuszczam, że w Twoim przypadku mogłoby być odwrotnie. )

ocenił(a) film na 5
adamcpdst

Nie lubię po prostu jak ludzie wyzlosliwiaja sie na sobie, bo wystarczy mi tego na co dzien. Nie oczekiwałam romantycznej opowiastki, ale czegos , co mnie zainspiruje, skłoni do do przemyslen i moze zrobi jakąś małą rewolucję w mojej głowie podobnie jak dwójka. W dwojce bardzo dobrze rozumiałam bohaterow, podobał mi się tok ich myslenia te wszystkie spostrzezenia na rozne tematy - mogałbym sie pod imi podpisac. Tu Celine mocno mnie irytowała, strasznie upierdliwą babę z niej zrobili, ciezko ja nadal lubić. Tam byłam nia zachwycona, podobnie jak Jesse'm. Wiadomo, zycie zmienia ludzi, ale kierunek w jakim poszły te zmiany nie spodobał mi się i tyle. Pozostaj.e w swoim rozczarowaniu.

ocenił(a) film na 5
golkas0

ps. sorry za literowki

ocenił(a) film na 7
golkas0

Prawie każdy związek idzie w takim kierunku - równi pochyłej w dół :)
Zwłaszcza jak się tłumi dłużej w sobie żale i pretensje.
Co prawda uważąm za najlepszą część pierwszą, ale druga i trzecia tez podobały się mi :)
Druga połowa filmu "Przed północą" trochę przypominała kłótnie z takich klasyków jak:
"Kotka na gorącym blaszanym dachu" 1958 czy "Kto się boi Wirginii Woolf ?" 1966,
które obfitowały w świetne dialogi. Ostatnio też był film w tym stylu "Rzeź" 2011

ocenił(a) film na 5
returner

To Wasze opinie, bardzo pesymistyczne i pozwole sobie się z nimi nie zgodzić.

ocenił(a) film na 7
golkas0

Co masz dokładnie na myśli ? :)

ocenił(a) film na 5
returner

Bo nie uwazam, ze kazdy zwiazek czy prawie kazdy zmierza w kierunku w jakim poszedł zwiazek Celine i Jesse`go. Inaczej w ogole nie wchodziłabym w zwiazki z takim podejsciem i szkoda, ze Wy macie takie zdanie. Wynika to za pewne z doswiadczenia. Ja mimo ze tez miałam roznie u siebie, bywały kłotnie, pretensje , zale i frustracje to jednak uwazam, ze mozna dobrac sie lepiej, by zwiazek nie przerodził sie w pole walki. Nigdy nie powiedziałabym tez facetowi, ze jest nudziarzem w łozku, co zrobiła Celine, dla mnie to juz oznaczałoby koniec. Pewnie to kwestia spotkania takiej osoby z ktorą po tym jak motyle przestaną dzialac nadal będzie ciekawie i nie bedzie tej rowni pochyłej tylko bedzie rozmowa i przy otwartosci na zmiany cos bedzie sie robic z tym, co nam nie pasuje w sobie

ocenił(a) film na 7
golkas0

W przybliżeniu 97% związków na świecie rozpada się po pewnym czasie :) To już wiele mówi.
Oczywiście, że w związku trzeba sie starać, ale bardzo często kobiety dobierają sobie złych partnerów.

ocenił(a) film na 5
returner

A skad te ciekawe a zarazem smutne badania?
Mężczyźnii potrafia tez źle dobrac sobie kobietę, to idzie po rowno

ocenił(a) film na 5
golkas0

Moze po prostu nie jestesmy stworzeni, by zyc z jednym człowiekiem całe zycie? Moze na kazdy etap w zyciu potrzebujemy innej osoby, bo w ciau zycia mamy zmieniajace sie potrzeby i dlatego ta jedna osoba przestaje nam wystarczac ,zaczynamy pragnąć odmiany

ocenił(a) film na 7
golkas0

Niestety niby to prawda, że ok 97% związków prędzej czy później się rozpada.
Nie jesteśmy stworzeni :) Monogamia jest nienaturalna. Co do związków, wiesz to nie wina kobiet,
że większość facetów zatraca cechy męskie. Gloryfikują kobiety i to tylko za urodę,
a nigdy najpiękniejsza i najbardziej inteligentna kobieta nie będzie tak atrakcyjna jak mężczyzna z
silnymi i fajnymi cechami męskimi.Od zawsze mężczyźni rządzili światem.
A faceci często swym nastawieniem pokazują niskie poczucie własnej wartości,
wystarczy im ,że kobieta jest piękna :)
Mężczyzna z charakterem z klasą nie zadowala się kobietą urodziwą, bo dla niego ważne jest,
by taka kobieta pokazała coś dużo więcej. Mnóstwo kobiet pięknych jest pustych...egoistycznych...materialistek...wariatek :)
Największe powodzenie mieli zawsze mężczyźni z silnym charakterem, potem bogaci,
a dopiero potem przystojni, najmniej nieśmiali. Kobiety są bardzo emocjonalne,
więc dla nich najważniejsze jest jak sie czują.
Kobiety też zwracaja na wygląd mężczyzn, czy jest elegancki, zadbany, czysty, ładnie pachnący,
ma zadbaną sylwetkę, cerę, włosy. Lubią też bardziej wysokich i lepiej zbudowanych,
ale to wszystko ma dużo mniejsze znaczenie od osobowości mężczyzna,
bo to ona decyduje jak atrakcyjny jest mężczyzna dla kobiety.
Dla kobiet najbardziej atrakcyjne cechy męskie to pewny siebie, inteligentny, zdecydowany,
konkretny, stanowczy, władczy, troskliwy, opiekuńczy, mający fajne zainteresowania, ambicje, cele,
by mogła wiedzieć, że może na niego liczyć i to on ją prowadzi przez życie,
zapewnia rozrywkę, a jej życie nabiera blasku. Kobiety lubią też gdy mężczyzna jest szarmancki,
elegancki, zabawny, radosny, ciepły, namiętny, przebojowy, zaskakujący, towarzyski,
wpływający na emocje, roztaczający pozytywną energię.
Taki mężczyzna od początku daje kobiecie akceptacje, szacunek zrozumienie, empatię,
bezpieczeństwo co jest niezwykle ważne dla kobiety, a kobieta wyczuwa ,
że mężczyzna ją lubi i dobrze się przy nim czuje.
Mężczyzna pewny siebie nie boi się podchodzić do kobiet w każdym miejscu, by ja po prostu poznać,
bez jakiegoś spinania. Potrafi ją zaciekawić, zaintrygować, oczarować swoją osobą i życiem na tyle,
że sama kobieta pragnie lepszego poznania i chce kolejnych spotkań.
A to mężczyzna decyduje czy kobieta będzie tylko jego kochanka, przyjaciółką czy partnerką.
Niestety większość mężczyzn jest albo zakompleksiona albo jest prostacka.
Pierwsi są może bardziej wartościowi, ale sa mniej pewni siebie i oddają całą władze kobiecie,
wtedy przegrywają z pewniejszymi siebie prostakami i cwaniakami, którzy często źle traktują kobiety i
można odnieść mylne wrażenie, że tego właśnie chcą kobiety. Chcą by adorowane i dobrze traktowane,
ale najbardziej pociąga kobiety pewność siebie u mężczyzny,
a to łatwiej przychodzi mężczyznom z charakterem z wysokim poczuciem własnej wartości lub cwaniakom :)
Po prostu pokazywanie prawdziwego siebie i mówienie tego co się chce, a nie owijanie w bawełnę co jest słabe.
Trzeba pracować dłużej nad swoim charakterem i swoim życiem, obyć się towarzysko wśród kobiet,
a wtedy pewność siebie i powodzenie przyjdzie z czasem.
Mężczyzna nie ma podchodzić do kobiety, by jej zaimponować tylko po to,
by jej pokazać prawdziwego siebie, daje kobiecie wybór i szansę poznania fajnego ciekawego mężczyzny.
Może to, że często się zdarza, że kobiety gustują we władczych mężczyznach lub
bogatych albo też w bardzo przystojnych, a zarazem mniej wartościowych,
bardziej egoistycznych, bo są mamione dobrą bajerą lub
to są dla nich wartości nadrzędne władza, bogactwo, wygląd.
I tu nagle kobiety o które się starali inni faceci...same się zaczynają starać :)
A wtedy często są traktowane przez takich na jeden raz, czy seks bez zobowiązań,
a myślały, że to coś więcej i czują się wykorzystane :)
To dopiero ślepota, głupota, naiwność i małe wartości w głowie kobiety :)
Intuicja kobieca, czyli instynkt zwierzęcy kobietę pcha do mężczyzn o silnych genach,
czyli częściej do złych mężczyzn, ale to z takimi kobieta zaryzykuje seks szybciej niż
z miłymi, wartościowymi facetami po prostu licząc, że okaże się tym,
który będzie chciał z nią być.
A nawet jak nie będzie wykorzystywana i uda się im usidlić takiego,
to nie było starań, byle jakie traktowanie i zdrady.
A kobieta jeszcze wybacza :) To jest bardzo niskie poczucie własnej wartości moim zdaniem i
pustka w głowie, że taki facet może uszczęśliwić kobietę.
I tak nie tylko mają kobiety przeciętnie urodziwe, bo bardzo dużo kobiet pięknych.
Kobiety najbardziej nie lubią frajerów. Szybciej zwiążą się z prostakiem, który będzie władczy i
będzie pomiatał kobietą niż z kimś kto płaszczy się, podlizuje, jest miły.
Sądzę że uległość w sensie podporządkowania się mężczyźnie jest w genach kobiet bo
nasze mózgi na przestrzeni tysięcy lat troszkę inaczej się ukształtowały.
Mężczyzna miał zapewnić byt kobiecie i swemu potomstwu, polować, walczyć, przynosić żywność,
dlatego płeć silna jest mniej uczuciowa, bardziej logiczna, nastawiona na posługiwanie się inteligencją.
Kobiety były odpowiedzialne za rodzenie, wychowanie potomstwa, dlatego są bardziej czułe, troskliwe,
emocjonalne, ale są nastawione też na gromadzenie dóbr materialnych , więc chcą troskliwego mężczyznę,
by przy niej wytrwał przynajmniej do okresu dojrzałości seksualnej potomstwa.
Kobieta jako główny swój atut ma urodę, 18-30 lat to optymalny wiek dla kobiety,
dlatego po 30-stce zaczyna tracić.
Mężczyzna ma osobowość, więc często najbardziej atrakcyjny jest w wieku 25-40 lat.
Jest jednak w tym wszystkim paradoks :)
Wśród ssaków monogamia jest naturalna tylko w ok 1% populacji.
Bycie wiernym jest nienaturalne, wymuszone sztucznie przez kościół, kulturę.
Natura pcha do tego by kopulować z jak największą ilością samic i płodzić dużo potomstwa.
A zatem poligamia jest bardziej naturalna :)
Wszystkie opinie moje nie mają nic wspólnego ze mną i moimi wewnętrznymi przekonaniami,
są po prostu zbiorem doświadczeń wielu ludzi i mądrościami znanymi na przestrzeni setek lat .

ocenił(a) film na 5
returner

'Kobieta jako główny swój atut ma urodę, 18-30 lat to optymalny wiek dla kobiety,'
Obrazasz setki tysiecy obiet na całym swiecie..a ja myslałam, ze kobieta jest bardziej skomplikowanym stworzeniem niz tylko dupa i cyckami oraz ładna buzią : )
Czyli po trzydziestce to juz do piachu czy moze worek na głowe? optymalny wiek moze do rodzenia dzieci, ale wiele kobiet po trzydziestce dopiero zyskują i na atrakcyjnosci i seksualnie i wizualnie i sa madrzejsze, bo bardziej doswiadczne zyciowo
Moze i mężczyźni rzadza swiatem, ale to kobiety im doradzaja i zaczynaja nabierac znaczenia i w polityce i w zyciu rodzinnym, co jest wynikiem cor bardziej postępujących przemian społecznych. Sa tez łagodniejsze, maja mniej agresji , przez co sa lepsze w budowaniu relacji miedzyludzkich, tworzeniu atmosfery w zwiazku, sa bardziej otwarte do zmian i maja wiecej empatii.
To, ze mężczyźni maja osobowosc jako podstawowy atut - moim zdaniem to nieprawda taka sama jak to, ze kobiety maja jedynie urodę. Jako ludzie jestesmy o wiele bardziej skomplikowani zeby nas ujac w prosty stereotyp i tak zdefinowac krótkim stwierdzeniem., ze my mamy to, a wy tamto i kropka. Obie płcie maja szereg niepowtarzalnych zalet, roznimy sie i dopełniamy, tworzac ze sobą w zwiazek.
Ja zawsze uznawałam za swoj atut swoja osobowosc i pewne cechy osobowoscii wypracowane lub wrodzone.

ocenił(a) film na 5
golkas0

'A to mężczyzna decyduje czy kobieta będzie tylko jego kochanka, przyjaciółką czy partnerką'.

Nie sądze, aby tak było. Czasem decyduje mężczyzna, czasem robi to kobieta.
U mnie w moim zyciu ja w wielu przypadkach decydowałam o tym

ocenił(a) film na 7
golkas0

I proszę czytać ze zrozumieniem. Nie napisałem że uroda to jedyny atut kobiety,
a bardzo często główny :) Osobiście nigdy nie spędzałbym czasu z kobietą piękną,
która nie byłaby inteligentna, pewna siebie i swej wartości oraz
nie była pozytywnie nastawiona do życia :) To właściwie podstawa.

ocenił(a) film na 7
golkas0

Tylko kobieta może tak napisać. Kobiety nie myślą logicznie, tylko irracjonalnie.
One nie widzą tego co ja. Ja po pierwszej rozmowie jestem w stanie określić,
że ktoś jest cwaniakiem, który kłamie jak z nut, a dla kobiety będzie to
pewny siebie czarujący przystojny facet :)
Moja Droga to są opinie bardzo doświadczonych mężczyzn,
którzy spotykali setki kobiet i opisywali działanie psychiki kobiecej w książkach już dawno temu.
W tych czasach nic się nie zmieniło. Jeszcze bardziej każdy kolejny doświadczony facet to potwierdza.
To tylko opisanie ogółu, które najczęściej się sprawdza na co patrzą i jak postepują kobiety.
Moim zdaniem wcale to nie pokazuje kobiet w złym świetle.
Dokładnie opisuje sposób myślenia kobiety w sytuacjach wyboru.
Często mylą agresję z odpowiedzialnością,
przemoc z zaradnością, bezczelność z hartem ducha.
Na pewno szybciej zainteresuje się kobieta przebojowym,
mało wartościowym, egoistycznym prostakiem niż
miłym, nieśmiałym, inteligentnym, wartościowym mężczyzną.

ocenił(a) film na 5
returner

Nie kazda kobieta jest irracjonalna i postepuje emocjonalnie zamiast kierowac sie rozsądkiem. Sa tez kobiety rozsadne, wywazone, majace wiele cech uznawanych za typowo meskie.

ocenił(a) film na 5
golkas0

Ja bym szybciej zainteresowała sie miłym, ale bardziej niesmiałym niz cwaniakiem, ale tez nie lubie skrajnosci ze albo albo - lepiej zeby nie był zbyt mily ani zbyt niesmialy, bo to utrudnia wiele w zyciu, ale tez niedobrze byc z prostackim chamem . Jakis złoty srodek znaleźc trzeba ; )

ocenił(a) film na 7
golkas0

Niezmiernie cieszy mnie twoja wypowiedź :)
Niestety większość egoistów potrafi świetnie grać, a kobiety patrząc powierzchownie reszta dopowiada sobie i widzi to co chce widzieć :)
Dlatego pisałem o czynach, że to one mówią prawdę, a nie słowa :)
A tą mądrością mało kto się posługuje :)
W sumie masz rację, że ludzie mili i nieśmiali mają trudniej w życiu.
Trochę mi żal, że tacy ludzie mogący tworzyć zdrowe relacje przegrywają z
mniej wartościowymi facetami, egoistami.
Ja na przykład uczulony jest na tandetę, głupotę, prostactwo,
ale pewnie to przez zamiłowanie do arystokracji, do ludzi z klasą, na poziomie,
inteligencji, elegancji, ładnego wysławiania się.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones