W ujęciu, w którym Anderson zobaczył śmierć Pretty Boya, wziął on swój karabin pod pachę. Natomiast już przy następnym ujęciu kamery Anderson ma karabin przewieszony przez ramię.
Żołnierz wymieniony w obsadzie jako "Coffman", ma w filmie na kurtce nazwisko pisane: "Koffman".
W scenie walki o grotę jeden z "martwych" japońskich żołnierzy przy wejściu zrywa się i powraca do środka. To ten sam żołnierz, który pod koniec zostaje wzięty do niewoli i jest przesłuchiwany.
Sierżant Johnson, nosi w kaburze na ramieniu rewolwer, którego kolba wykonana jest z białej kości słoniowej, co czyni go idealnym celem dla Japończyków, szczególnie w warunkach słabego oświetlenia. Żaden prawdziwy Marines nie byłby na tyle nieostrożny, a żaden dowódca nie tolerował by takiego naruszenia bezpieczeństwa przez jednego z jego ludzi.
Podczas inwazji na wyspę wroga, zostało użytych kilka, połączonych ze sobą, archiwalnych ujęć z II wojny światowej, aby nadać trochę realizmu. Na jednym z tych ujęć występuje efekt "lustra" i na kadłubach dwóch okrętów widać liczby umieszczone wspak.
Kieszenie pasów amunicji, noszonych przez większość Marines, którzy niosą karabiny M1 Garand są puste, ponieważ są płaskie. Żaden prawdziwy Marines nie wyruszyłby do walki z pustym pasem amunicji.
Kiedy pluton zbliża się do jaskini zajętej przez wroga, porucznik Anderson patrzy na zegarek i mówi swoim ludziom, że jest 05:30 rano. Jednak akcja w tej scenie, zamiast dziać się o świcie, rozgrywa się w środku dnia.
Film kręcono w Los Angeles (Kalifornia, USA).