Strasznie kiczowaty film. Ciężko coś pozytywnego o nim powiedzieć chyba najlepszy z tego wszystkiego jest plakat co nauczyło mnie że nie ocenia się książki po okładce. Tak to jest z tymi klasykami że połowa z nich na to miano nie zasługuje. Choć nie twierdzę że film jest do końca zły. W pewnym sensie jest klimatyczny choć takie klimaty są przeciwieństwem tego czego szukam w kinie. Oglądało się to jak jakiegoś bardziej rozbudowanego Kopciuszka dla dorosłych. Głównej bohaterki nie da się lubić i możliwe że jej postać rujnuje ten film. Choć w sumie płytkich charakterów jest tam od groma. Żeby nie było że tylko same minusy w końcu na coś film zapracował żeby ocenić na 6. Scenografia na wysokim poziomie i film jako kostiumowy w pełni broni się. Gdyby zmienić koncept i fabuła nie opierała się na tak banalnych podstawach film mógłby być o wiele lepszy samo miejsce historyczne dawało ku temu okazję. Wyszedł sztampowy do granic melodramat osadzony w interesującym miejscu historycznym. Gdyby nie te dialogi przy których flaki się przewracały a tak tylko zmarnowany potencjał. Przed seansem mogłem liczyć że będzie to swego rodzaju opera mydlana ale myślałem że bardziej zjadliwa.