To raczej temat lekki i przyjemny na poprawę humoru.
W którym momencie filmu Scarlett była najpiękniejsza? Mój typ to pożegnanie z Ashleyem w czasie wojny u ciotki.
Vivien była piękną kobietą, więc Scarlett zawsze wyglądała zjawiskowo, choć w każdej scenie w nieco inny sposób.
Mnie się bardzo podobała zwłaszcza:
- w białej sukni (początek filmu)
- podczas barbakoi z okazji zaręczyn Ashleya (pierwsze spotkanie z Rhettem),
- podczas wspomnianego pożegnania z Ashleyem,
- gdy Rhett podarowuje jej zielony kapelusik,
- gdy wypoczywa w łóżku po upojnej nocy i sobie podśpiewuje :)
- i w momencie, gdy mówi Rhettowi, że jest w ciąży.