że ją w końcu zostawił. Całe życie był numerem 2, a łaski od niej nie chciał.
Nie podoba mi się tłumaczenie jej postępowania. Ewidentnie była cyniczna i toksyczna, do tego prymitywna. Pomijam tutaj przestarzałe konwenanse, z którymi się nie zgadzam i wydają mi się wręcz zabawne, jednak szczytem bezczelności i braku szacunku do siebie są wspólne życie z partnerem głównie dla pieniędzy, rujnowanie mu zdrowia psychicznego i zdrada emocjonalna.