PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1314}

Przeminęło z wiatrem

Gone with the Wind
7,9 108 125
ocen
7,9 10 1 108125
8,1 25
ocen krytyków
Przeminęło z wiatrem
powrót do forum filmu Przeminęło z wiatrem

Nie chodzi mi oczywiście o fakt, że wielu rzeczy zabrakło, bo wiadomo, że nie ma szans, żeby
wszystko zmieścić w filmie, który i tak trwa długo.. Chodzi mi o to, co znalazło się w filmie, ale
nie zostało przedstawione tak jak w książce.

To co, mnie w jakiś sposób ubodło, to scena, w której Melania i Scarlett oddają obrączki na tym
przyjęciu, kiedy zbierana jest biżuteria od kobiet na rzecz "Sprawy". W książce to Scarlett
pierwsza postanawia oddać obrączkę, a w jej ślady idzie Melania, która gorąco podkreśla, że
gdyby jej kochana Scarlett się na to nie odważyła, jej by to nawet nie przyszło do głowy. Chociaż
uwielbiam ten film, nie podobała mi się ta zmiana.

Co innego zauważyliście i co o tym sądzicie? :)

ocenił(a) film na 10
laurrier

Mnie to też zaskoczyło podczas czytania książki! Chociaż bardziej po Scarlett spodziewałabym się tego, co zrobiła w filmie ;-)

Dla mnie film ogólnie jest bardzo wygładzony. Wiadomo w jakich czasach był kręcony, wiadomo,że wszystkiego nie można było albo nie dało się przenieść na ekran, ale...
Śmierć ojca Scarlett - sprawa była dużo poważniejsza w książce.
Tak samo cały Ku Klux Klan, w filmie w ogóle nie ma o nim mowy - albo może i jest, chociaż nie wprost.

ocenił(a) film na 10
Mantra_2

Tak, dokładnie. Film i tak był bardzo kontrowersyjny w tamtych czasach, więc nie mogli przesadzić, ale dlatego czasami sobie myślę, że przydałaby się nowa wersja filmu. Oczywiście, nie po to, żeby przebić oryginalną wersję, ale bardziej w charakterze uzupełnienia :) Taka, w której mogliby rozwinąć inne wątki. Choćby wątek Rhetta i to jak zawsze opiekował się Scarlett "ukradkiem" oraz życie po wojnie i interakcje Południowców z Jankesami, to jak niegdyś wysoko usytuowane rodziny radziły sobie w powojennych czasach (np sprzedaż ciast).. Ale zdaje sobie sprawę, że to marzenie ściętej głowy - taki film musiałby trwać bardzo długo albo byłby podzielony na kilka części.. No i wiadomo - obsada. Ciężko mi sobie wyobrazić któregokolwiek ze współczesnych aktorów w tym filmie. Ostatnio nawet próbowałam znaleźć kogoś, kto pasowałby choćby tylko wizualnie w roli Rhetta Butlera i tak na siłę pomyślałam sobie, że może Christian Bale albo Ewan McGregor.. Niestety współcześnie brakuje aktorom i aktorkom takiego naturalnego wdzięku charakterystycznego dla starych filmów..
O kurcze ale się rozpisałam ;d.

Powiem jeszcze tylko, że w filmie za mało było ciotki Pittypat. ;D Sama w sobie nie była aż tak interesującą postacią, ale wokół niej się trochę działo, chociaż nie było to koniecznie jej zasługą.

ocenił(a) film na 10
laurrier

Może mógłby powstać serial? :-) Tylko trochę drżałabym o realizację, bo nie znam żadnej aktorki, którą widziałabym w roli Scarlett ani tym bardziej aktora mogącego zagrać Rhetta. Hollywoodzkie nazwiska dla mnie odpadają od razu, to musiałyby być nowe twarze.
W konwencji serialu na pewno musiałoby się też znaleźć miejsce na trochę więcej historii - w końcu PZW to także kawał historii powstawania Stanów Zjednoczonych.

Brakowało mi też pozostałej dwójki dzieci Scarlett! Jej przemyślenia na temat macierzyństwa były tak niepasujące do czasów, w których przyszło jej żyć, że aż szkoda,że film tego nie uwzględniał.

ocenił(a) film na 10
Mantra_2

W serialu na pewno by mogli więcej zawrzeć, ale obawiam się, że nie miałby tego uroku. I bardzo możliwe, że wiele by pozmieniali, niby tylko szczegóły, ale..

Tak, tych dzieciaczków również mi brakowało. To też dobrze pokazywało jakim Rhett był ojcem, nie tylko dla Bonnie. :)

użytkownik usunięty
Mantra_2

O ile dobrze pamiętam, w książce było dość dobrze wyjaśnione o co chodziło w KKK - założenia były zgoła odmienne od obecnych. Podobnie nie wspominano o bezradności byłych właścicieli wobec wracających byłych niewolników. Pomimo, iż byli wolni, wracali pod skrzydła byłych właścicieli, bo nie potrafili się odnaleźć w nowej rzeczywistości, a oni nie potrafili ich nie przyjąć. Ale mi brakowało najbardziej tych rozśmieszających mnie drobnych scenek - na przykład, kiedy Scarlett informuje Rhetta, iż to, że jej ciotki pomagały jego matce i siostrze, jest jej zasługą, bo one miały tylko to, co otrzymały od niej. Rhett proponuje jej zwrot poniesionych kosztów. Co robi Scarlett? Zgadza się! Po prostu miodzio :) Albo to, iż w filmie Rhett obiecał Scarlett pierścionek z największym brylantem jaki znajdzie. Dostała taki i nie powiedziano już, że był tak olbrzymi, że... wstydziła się go nosić :))) Takich pominiętych scenek było więcej, szkoda, ze ich brak. Działały w książce jak maleńkie przerwy na poprawę nastroju...

laurrier

W książce tło historyczne było wplecione pomiędzy wydarzenia w postaci wielostronicowych opisów. Myślę, że brakuje odpowiedniego środka filmowego, aby to zgrabnie zrealizować.
"Wykasowanie" pierwszych dwóch dzieci Scarlett, rzeczywiście z początku wydawało mi się zbrodnią, ale w końcu zgrały one tak małą rolę w życiu głównej bohaterki, że nieuwzględnienie ich w filmie niewiele odebrało całej historii.
Podsumowując: nie da się przenieść książki na ekran 1:1, ale wyszło nieźle :)

użytkownik usunięty
mopsinka

Kurcze, ale podejście Rhetta do dzieci Scarlett mało nachalnie pokazywało, że pomimo zarzutów co do sposobu życia i zarobkowania Rhetta był dobrym człowiekiem. Podobnie zresztą mało powiedziano o tym, iż pomimo swoich wad i pomimo tego, iż się do tego nie przyznawała, Scarlett była silnie związana z rodziną - w końcu całą wojnę i po niej pomagała siostrom matki i reszcie w Atlancie i Tarze - ważne było też to, że nie dzięki wychowaniu czy sercu, którego, nie oszukujmy się, nie miała, ale dzięki temu, o czym mówił jej ojciec - nakazywała jej tak jej irlandzka krew :) Will też został pokrzywdzony - a jego kosztem zyskał Pork...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones